Nie obawia się pan, że jeśli dyskusja będzie toczyła się głównie wokół pomnika, a kwestie finansowe zejdą na dalszy plan, powstanie wśród części polskiej opinii publicznej wrażenie, jakby Berlin próbował uciec od finansowej odpowiedzialności?
Nie umiem tego ocenić. Niemniej byłem wystarczająco długo w polityce, żeby wiedzieć, że na pewno pojawią się w Polsce grupy, które będą próbowały problem zinstrumentalizować. Trudno temu przeciwdziałać. Uważam, że po niemieckiej stronie jest szczera wola, żeby nie tylko symbolicznie, ale też za sprawą wkładu na rzecz wspólnych przedsięwzięć udowodnić, że jesteśmy świadomi naszej odpowiedzialności.
Jako minister spraw zagranicznych kilkakrotnie odwiedził pan Polskę. Zakładam, że nie zawsze prowadził pan tu łatwe rozmowy. Z jakimi przemyśleniami wracał pan do Berlina?
Najróżniejszymi. Zdarzały się oczywiście trudne spotkania. Ale muszę podkreślić, że z polskimi ministrami łączyły mnie bardzo przyjazne stosunki. Nawet w najtrudniejszych sytuacjach nie doszło między nami nigdy do osobistych kłótni. Czasem życzyłbym sobie, żeby po polskiej stronie nie było tak intensywnej agitacji politycznej przeciwko Niemcom, która skutecznie przeszkadza nam w budowaniu przekonania wśród obywateli Republiki Federalnej, że musimy mocniej zaangażować się we wzajemne kontakty. Stąd obecnie jest duża nadzieja, że w tej chwili łatwiej będzie budować wspólne relacje.
Litewski Żyd, który został francuskim pisarzem
Chciałam wielbić Romaina Gary’ego bezwarunkowo. Ale to niemożliwe. Musiałam się z tym moim początkowym podziwem zmierzyć. W trakcie pracy nad książką odkrywałam niepiękne karty mojego bohatera. Rozmowa z Agatą Tuszyńską, pisarką
Niemcy zastanawiają się, na ile będziemy mogli w przyszłości w ramach NATO polegać na USA
Wspomniał pan o Trójkącie Weimarskim. To format, który jest regularnie wskrzeszany zaraz po tym, jak został pogrzebany. Jaką rolę taka forma współpracy mogłaby w praktyce odegrać w kształtowaniu polityki unijnej?
Istotnie, zdarzają się górki i dołki. Kondycja zależy zawsze od zaangażowania poszczególnych sił politycznych w każdym z trzech państw. W Niemczech ukuliśmy pojęcie Zeitenwende. Wydaje mi się, że po rosyjskim ataku na Ukrainę Polska, Niemcy i Francja mogłyby w dużej mierze współkształtować politykę bezpieczeństwa Unii Europejskiej. W kontekście kampanii wyborczej w USA Niemcy już teraz zastanawiają się, na ile będziemy mogli w przyszłości w ramach NATO polegać na amerykańskim wsparciu. Uważam, że choćby z tego powodu porozumienie trzech państw mogłoby stanowić istotny impuls do rozwijania polityki bezpieczeństwa w Europie.
Jakie cele chciałby pan zrealizować jako nowy przewodniczący prezydium Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich (Deutsches Polen-Institut)?
Rozmawialiśmy o tym niedawno w Darmstadt. Chciałbym z pewnością, żebyśmy bardzo intensywnie włączyli się w dyskusję na temat pomnika w Berlinie. Mam nadzieję, że nasz wkład przyczyni się do przyspieszenia całego przedsięwzięcia i że wspólnie z polskimi partnerami uda się nadać mu odpowiednie tempo. Wierzę też, że nasze kolejne przedsięwzięcia realizowane w Polsce i w Niemczech będą zbliżały ludzi do siebie. To dla mnie ważne, żeby tworzyć jak najwięcej okazji do wzajemnych spotkań. Oczywiście DPI to także kultura i sztuka: literatura, muzyka. Dzięki temu możemy w Niemczech dowiedzieć się więcej na temat polskich artystów i ich dzieł. Na brak zajęć na pewno nie będziemy narzekać. Ale z radością patrzę w przyszłość.
Ma pan ulubionego polskiego artystę?
Cóż, chyba Chopin.
No tak, klasyka.
Jego twórczość znam po prostu najdłużej. Kiedy mam wrażenie, że nic się już nie udaje i zabrnąłem w kozi róg, jego muzyka nie tylko mnie porusza, ale i uspokaja.
Złożył pan mandat poselski w 2021 roku. Nie brakuje panu polityki?
Jak wynika z naszej rozmowy, to nie jest tak, że nie mam już żadnych związków z życiem politycznym. Przez prawie trzy dekady zajmowałem się polityką zawodowo. To wystarczy. Teraz oddaję się z radością innym zajęciom. Niemniej mam nadzieję, że moja działalność w DPI będzie przynosiła wymierne skutki i wpłynie na poprawę działań politycznych oraz stosunków między naszymi krajami.
Heiko Maas
Dawniej działacz Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), minister sprawiedliwości w rządzie federalnym (2013–2018) oraz minister spraw zagranicznych (2018–2021). Od 2023 r. przewodniczący prezydium Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt
Jakub Kukla
Dziennikarz Programu Drugiego Polskiego Radia, współpracuje z Polskim Radiem 24, publikuje w „Ruchu Muzycznym”.