W 1703 r. kasztelan wiślicki Stanisław May sporządził testament, w którym rozdysponował ubiory ze swojej garderoby. Część z nich wraz z innymi mobiliami przekazał swej drogiej małżonce, pozostałe miały trafić do członków jego rodziny oraz Kościoła. Należące do niego za życia ubiory – w znacznej części kontusze – były jeszcze w guście poprzedniego wieku, w modnych wówczas kolorach, wykonane z cennych materiałów, podszywane futrami lub jedwabiem i zaopatrzone w kosztowne guzy. Swemu bratu stryjecznemu, stolnikowi żytomierskiemu Marcinowi Mayowi i jego dzieciom testator nakazał oddać pięć kontuszy z tkanin jedwabnych i wełnianych oraz jeden żupan, a także komplet guzów i parę złotych pętlic.
Ofiarowane stolnikowi kontusze kasztelana prezentowały się znakomicie; wśród nich wyróżniał się kontusz z czarnego sukna, podszyty futrem z kunich gardeł i opuszony sobolami, po nim wymieniono kontusz z włoskiej tkaniny jedwabnej – tercaneli, podszyty popielicami i opuszony futrem bobra, a następnie również wykonany z tercaneli kontusz w barwie szkarłatnej, podszyty krzyżakami, czyli kosztownym, wysoko cenionym futrem z litewskich lisów o charakterystycznym układzie pręgi na grzbiecie w kształcie krzyża. Lżejszy, bo pozbawiony futrzanego podszycia, był kontusz z czarnej tercaneli z podszewką z niebieskiej kitajki, zapinany na 24 złote guziki z rubinami, ozdobiony złotymi pętelkami, wykonanymi łańcuszkową robotą, oraz kontusz z popeliny – wełnianej, mieniącej się materii z jedwabną osnową, podszyty kitajką grynszpanową (zieloną), z 18 rubinowymi guzikami, przyszytą wokół kołnierza tasiemką ze złota ciągnionego (czyli z cienkiego płatka złota) i trzech małych rubinów w niej osadzonych. Ostatni podarowany bratu stryjecznemu kontusz uszyty był z jedwabiu w barwie wełnianego włosia, zapinany na 12 złotych guzików z rubinami. Oprócz tych niezwykle efektownych kontuszy kasztelan zapisał jeszcze stolnikowi jeden żupan z czarnej tercaneli ze złotymi szlakami oraz jedwabny dziany pas ze złotem ciągnionym i niebieski turecki pas w złote pasy, który miał trafić do bratanków. Dla siostrzeńca kasztelan przeznaczył kontusz pomarańczowy, podszyty siwymi królikami, oraz żupan z zielonego atłasu. Swojemu wychowankowi kazał oddać stary żupan z perłowego atłasu. Kasztelan May nakazał sprzedać trzy kontusze: szkarłatny z sobolami, niebieski z futrem rysim i cynamonowy z futrem z rysich grzbietów. Na ubiory i tkaniny liturgiczne dla kościoła św. Katarzyny na Kazimierzu postanowił oddać kontusz z tkaniny półwełnianej, zwanej gryzetem, w kolorze „siarczystym”, dekorujące zaś ten ubiór ozdoby diamentowe ze złotymi łańcuszkami, szmaragdami przeznaczył dla obrazu Matki Boskiej Pocieszenia w kaplicy Bractwa Paska Rzemiennego.
Czytaj więcej
Opowiadania Grzegorza Bogdała z tomu „Idzie tu wielki chłopak” rozgrywają się w ludzkich półprzestrzeniach. Na drodze do szpitala psychiatrycznego, po wyjściu z więzienia czy w oczekiwaniu na miejsce w hospicjum.
Sarmacki blichtr
Z testamentu dowiadujemy się również, jak bogato dekorowane były ubiory: złote tasiemki, biżuteryjne guzy i guziki, pętlice z klejnotami, w tym duża rubinowa pętlica z perłami, którą testator kazał oddać do dekoracji obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Wśród dodatków znalazł się zegarek na złotym łańcuszku, pierścień z sześcioma diamentami oraz drugi, mniejszy, z turkusami. W testamencie Stanisław May podzielił również imponujący rynsztunek, na który składał się m.in. czaprak pokryty gęstym złotym haftem ze złotą frędzlą, oprawiony w srebro łęk gorącozłocisty (zapewne z czerwonego jedwabiu i złotej, gęsto tkanej nici), wysadzany jaspisami, turkusami i innymi kamieniami, strzemiona powleczone srebrem, złocisty husarski rząd z cennymi kamieniami, koralowy kozacki rządzik, inny złocisty rząd, buńczuk ze złocistą gałką, pozłacany srebrny buzdygan, sajdak blachmalowy (blachmal to staropolska nazwa techniki zdobienia metali zwana zwykle niello; zdobiona powierzchnia metalu pokrywana jest warstwą czarnej emalii uzyskiwanej ze stopienia siarczku srebra i miedzi – przyp. aut.) złocisty „ze wszystkim”, turecka misiurka nabijana złotem i takież karwasze (płytowe zarękawia) z łapciami, wielki puginał (andziar) turecki oprawiony w srebro, szabla czerkieska z białą rękojeścią i szabla turecka.
Obrazu bogactwa mobiliów w rodzinie Mayów dopełniają opisy rynsztunku epatującego orientalnym przepychem, tak lubianym przez polską szlachtę. Wymienione w testamencie ubiory, praktycznie same kontusze, dowodzą wyjątkowego znaczenia tej części garderoby szlacheckiej i jej niepodważalnej dominacji w repertuarze szlacheckich ubiorów; świadczą, jak wielką estymą je obdarzano. Jędrzej Kitowicz pisał: „Kontusz, żupan, pas, spodnie czyli portki, i boty, czapka, to było całym ubiorem publicznym Polaka, szlachcica i mieszczanina”.