W Arizonie jest tak gorąco, że więdną kaktusy saguaro, będące symbolem amerykańskiego Zachodu. To monumentalne rośliny sięgające nierzadko 12 metrów. Generalnie żyją nawet do 200 lat, ale nie wiadomo, czy przetrwają tegoroczne lato. W Desert Botanical Garden w Phoenix w Arizonie ponad 1000 saguaro przewróciło się z gorąca lub straciło odnogi. Jeżeli nie one, to co może wytrzymać tegoroczne upały? W USA ponadprzeciętnie wysokie temperatury utrzymują się od czerwca. Po tym rekordowo gorącym miesiącu, przyszedł rekordowo upalny lipiec, a początek sierpnia nie wskazywał na szybkie ochłodzenie. Najgoręcej jest w południowej części kraju od Kalifornii po południową Florydę. Ale zarówno mieszkańcom Wschodniego Wybrzeża, jak i Środkowego Zachodu pogoda też dała się we znaki.
W połowie lipca w pustynnej Dolinie Śmierci odnotowano ponad 127 stopni Fahrenheita (53,3 stopnia Celsjusza). Oficjalnie jest to najgorętsze miejsce na ziemi. Jednak, o ile w Dolinie Śmierci nikt nie mieszka, a w tych warunkach pogodowych turyści ją omijają, o tyle w: Arizonie, Teksasie, Kansas, Nevadzie, Luizjanie, Florydzie, temperatury powyżej 37 stopni Celsjusza połączone z wysoką wilgotnością powietrza nie pozwalają cieszyć się z lata dziesiątkom milionów mieszkańców. Meteorologowie zaś mają pełne ręce roboty, obliczając różnego rodzaju rekordy gorąca, których najwięcej padło właśnie w Arizonie i Teksasie.
Najlepszym przykładem jest Phoenix, gdzie temperatury powyżej 110 stopni Fahrenheita w ciągu dnia (43,3 stopnia Celsjusza) utrzymywały się przez 31 dni, czyli o 13 dni dłużej niż wynosił dotychczasowy rekord odnotowany w 1974 r. Innymi pobitymi tam rekordami były 17-dniowe upały powyżej 115 stopni Fahrenheita (41,6 stopnia Celsjusza) oraz temperatura niespadająca przez kilkanaście nocy z rzędu poniżej 90 stopni Fahrenheita (32 stopni Celsjusza). W rezultacie lipiec okazał się w Phoenix najgorętszym miesiącem w historii.
Upał trzyma też w wielu innych południowych metropoliach Ameryki od Nowego Orleanu przez Dallas, Austin, Las Vegas, Houston po Miami. W teksańskim El Paso przez 44 dni bez przerwy temperatura nie spadała poniżej 100 stopni Fahrenheita (37,7 stopnia Celsjusza), o 21 dni dłużej niż w dotychczas rekordowym 1994 roku. O „ochłodzeniu” mówiono tam na początku sierpnia, gdy na kilka dni, słupek rtęci nie przekroczył 97 stopni Fahrenheita (36 stopni Celsjusza).
Czytaj więcej
W Stanach Zjednoczonych nastąpił wysyp inicjatyw związkowych. Ich pojawianie się napędzają rosnące nierówności społeczno-ekonomiczne, uczucie bezsilności i brak poczucia bezpieczeństwa.