Jake Poller. Huxley. Biografia

Aldous Huxley był przerażony tym, co działo się zarówno w USA, jak i w Związku Radzieckim: robotników przemysłowych pozbawiano indywidualności, co było pokłosiem wdrażania programów podnoszenia wydajności, w założeniach których ludzie byli maszynami.

Publikacja: 28.07.2023 17:00

Jake Poller. Huxley. Biografia

Foto: mat.pras.

Pomysł na „Nowy wspaniały świat” (1932) zakiełkował, gdy Aldous Huxley odwiedził po raz pierwszy Amerykę; odtąd stał się uwrażliwiony na oznaki amerykanizacji (czyli spłycania) kultury europejskiej. W pochodzącym z 1927 roku eseju przekonywał, że stosowanie technik przemysłowych – takich jak standaryzacja i masowe wytwarzanie – w odniesieniu do nowych środków przekazu (radio, kino, płyty gramofonowe) przyczyniło się do powstania kultury popularnej pozbawionej wartości artystycznych. (...)

Obawy Huxleya związane ze zróżnicowanym wskaźnikiem dzietności oraz homogenizującym wpływem masowej produkcji, standaryzacji i demokracji znalazły ostateczny wyraz w powieści, w której za pomocą procesu Bokanowskiego (Iwan Wasiljewicz Bokanowski, 1848–1917, rosyjski rewolucjonista, działacz ruchu Narodnictwo walczącego o demokrację w Imperium Rosyjskim w okresie 1870–1890, od 1878 na emigracji, współpracownik „Woli Ludu” – przyp. tłum.) i techniki Podsnapa trwa produkcja miriadów istot ludzkich.

Już same nazwy są znaczące: pierwsza pochodzi od nazwiska rosyjskiego rewolucjonisty Iwana Wasiljewicza Bokanowskiego. To, co działo się w Związku Radzieckim, trwożyło Huxleya w równym stopniu co wydarzenia w Ameryce: w obu tych krajach robotników przemysłowych pozbawiano jednostkowej indywidualności, co było pokłosiem wdrażania programów podnoszenia wydajności, takich jak racjonalizacja pracy – w założeniach których ludzie byli maszynami. John Podsnap to jeden z bohaterów z powieści Charlesa Dickensa „Nasz wspólny przyjaciel”, uosobienie samozadowolenia i ważniactwa, mimo iż sam jest miernotą; w oczach Huxleya ucieleśnia on bufońską wulgarność mas.

Czytaj więcej

Jan Bończa-Szabłowski: Milana Kunderę zawsze najbardziej interesowała polityka i seks

Wszyscy spod jednej sztancy

Zważywszy na cechy tych dwóch postaci, bokanowizacja wraz z techniką Podsnapa sprawiły, że jak wyjaśnia dyrektor „Ośrodka Rozrodu i Warunkowania w Londynie Centralnym” – „będziemy otrzymywać średnio prawie jedenaście tysięcy braci i sióstr w stu pięćdziesięciu grupach bliźniąt”. W dziale butlacji Republiki Świata produkcja niższych kast przypomina taśmowe wytwarzanie Forda T: „Standaryzacja mężczyzn i kobiet: identyczne osobniki”. Dzięki warunkowaniu pawłowskiemu każda tak zwana indywidualna jednostka z pełnym zadowoleniem akceptuje swój status społeczny – przy czym mimo iż wszystkie one wyznają także identyczne wartości, poglądy i zwyczaje właściwe swej kaście, podobnie jak delty, które nienawidzą książek i oddają się ślepo konsumpcji – są tej indywidualności bez reszty pozbawione.

Bo też i faktycznie, w swej monotonnej jednolitości, a ponadto przez to, że przychodzą na świat w ogromnych ilościach, obywatele Republiki Świata to bardziej owady niż ludzie. Zwłaszcza kasty niższe są stale porównywane do owadów: „zielone niczym liście dziewczęta-gammy” są „jak mszyce i mrówki”, podczas gdy „czarni półkretyni” figurują jako „wszy” i „robactwo” – „zmora wpełzającej wszędzie nierozróżnialnej jednakowości”. Nasuwa się przeświadczenie, że odautorska odraza, jaką Huxley darzy te kasty, bierze początek, na pewnym poziomie, z jego strachu, że oto ubodzy rozmnażają się nieprzyzwoicie łatwo, niczym czworonożne zwierzęta lub owady, w slumsach wielkich miast, wydając na świat coraz to nowe pokolenia „wybrakowanych umysłowo”

Skądinąd Huxleya jednocześnie oburzało to, że masy zostały zmuszone do pogodzenia się z technizacją zarówno ich pracy, jak i wypoczynku. Niegdyś klasa robotnicza musiała aktywnie umilać sobie czas grą na instrumentach muzycznych, gawędzeniem, teatrem amatorskim – i tak dalej – podczas gdy obecnie rozrywki te zostały stechnizowane, skomercjalizowane, stając się przedmiotem biernej konsumpcji w formie płyt gramofonowych, radia, tandetnej literatury i filmów. W Republice Świata technizacja kultury popularnej została doprowadzona ad absurdum, co zaowocowało z jednej strony czuciofilmami, organami węchowymi i seksofonami, a elektromagnetycznym golfem, bąkiem do rąk oraz tenisem przesuwanym – z drugiej.

Ponieważ w roku 632 A.F. nie ma już matek w dawnym rozumieniu tego słowa, Kalwin Stopes i jego szesnastu seksofonistów wykonują ckliwe piosenki o butlach, w których ich sztucznie wyhodowano: „Nie ma na świecie drugiej takiej butli / Jak ta droga moja butla mała”. Na podstawie treści filmu „Trzy tygodnie w helikopterze”, oglądanego przez Dzikusa i Leninę, którego bohaterami są „gigantyczny Murzyn” i „młoda złotowłosa, krótkogłowa beta-plus” można wnioskować, że czuciokina serwują supernowoczesną pornografię ostrzegającą widzów przed niebezpieczeństwem monogamii.

Dawne formy sztuki, takie jak literatura, zostały zakazane, ponieważ, jak tłumaczy zarządca świata Mustafa Mond: „Nie konsumuje się wiele, gdy się siedzi i czyta książki”. Na dodatek ogłupiająca anielskość i kretyńska szczęśliwość zapewniane przez Republikę Świata spowodowały, że sztuka wysoka stała się dla jej obywateli niezrozumiała. Mustafa Mond przekonuje Dzikusa, że: „Nie można tworzyć tragedii bez społecznej niestabilności. A dziś świat jest stabilny. Ludzie są szczęśliwi; otrzymują wszystko, czego zapragną, a nigdy nie pragną czegoś, czego nie mogą otrzymać. Są zamożni, bezpieczni, zawsze zdrowi; nie boją się śmierci; żyją w stanie błogiej niewiedzy o namiętnościach i starości; nie prześladują ich matki i ojcowie; nie mają żon, dzieci, kochanków ani kochanek, budzących silne uczucia; są tak uwarunkowani, że praktycznie nie są w stanie postępować inaczej, niż powinni” (przeł. Bogdan Baran). (...)

Spór o państwo światowe

Niektórzy krytycy uznali, że pisząc „Nowy wspaniały świat”, Huxley wziął znaczący rozbrat z Lawrence’em; skądinąd w powieści tej kontynuuje swą żarliwą krucjatę przeciw technizacji mającą początek w „Kontrapunkcie”. Rampion atakuje tam Henry’ego Forda i Alfreda Monda – orędowników tayloryzmu, masowej produkcji i standaryzacji, które stechnicyzowały zarówno pracę, jak i wypoczynek, promując czysto mentalny tryb egzystencji, ignorujący ciało, który to stan rzeczy doprowadzi w końcu – jak przewiduje – do wybuchu rewolucji. Pisząc „Nowy wspaniały świat”, Huxley, jak sam to przyznawał, powodowany był również zamiarem wyszydzenia socjotechnicznych utopii H.G. Wellsa; w swoich listach deprecjonował zarówno jego osobę (nazwał go „dość odrażającym, wulgarnym człowieczyną”), jak i twórczość, którą uznał za nienadającą się do czytania, na dodatek pisaną w „okropnym knajackim stylu”.

Wells był przez kilkanaście lat żarliwym eksponentem swej teorii „Otwartej konspiracji”, zgodnie z którą technokratyczna elita naukowców oraz przemysłowców miałaby jakimś sposobem (on sam nieco pobieżnie podaje szczegóły) obalić wszędzie narodowe rządy w dawnym stylu i stworzyć racjonalne, działające na zasadach naukowych, państwo światowe. W roku 1928 Wells zebrał i podsumował swe idee w książce „The Open Conspiracy: Blue Prints for a World Revolution”; wyraźną reakcją Huxleya na ów traktat był esej „The New Salvation” (1929), w którym porównał Wellsa do generała Bootha (założyciela Armii Zbawienia), pisząc między innymi, co następuje: „Teoretycznie rzecz biorąc, jestem jak najbardziej za tym, żeby ludzie żyli zgodnie ze wskazaniami nauki, żeby byli panami swego losu – i tak dalej. Praktycznie wątpię jednak, żeby to było możliwe. Wątpię, że można urzeczywistnić jakieś wielkie zamierzenia, których celem byłaby rewitalizacja człowieka, jakieś społeczne Zbawienie o wielkim wymiarze”.

Jeden z problemów polega na tym, kontynuuje Huxley, że ludzie nie są w stanie przewidzieć wszystkich następstw swoich reform: na przykład maszyny, choć pozwalają na zaoszczędzenie czasu i pracy, zmniejszyły kreatywność i nadwątliły motywację robotników. Maszyna bynajmniej nie obdarzyła ludzi „nad-człowieczeństwem”: ów atrybut „nad” zamieniła na „pod”.

Czytaj więcej

Orhan Pamuk. Strach przed życiem w strachu

Utopia kontra utopia

Według Davida Bradshawa to kryzys ekonomiczny w 1931 roku skłonił Huxleya do opowiedzenia się za koncepcją państwa światowego Wellsa. Choć jednak stał się on rzecznikiem międzynarodowej współpracy mającej rozwiązać problemy gospodarcze, jakie przyniosła recesja, nie byłaby ona równoznaczna z ustanowieniem wellsowskiego „rządu globalnego”. Ponadto zakrawałoby na nonsens oczekiwać, że wellsowska „Otwarta konspiracja” złagodziłaby ów kryzys, bo przecież na pierwsze sukcesy takiej pokojowej, ogólnowspólnotowej rewolucji trzeba by czekać dziesiątki lat.

Jak utrzymuje Bradshaw, okazało się, że „Nowy wspaniały świat”, pierwotnie pomyślany jako parodia powieści Wellsa „Ludzie jak bogowie” (1923), promuje poparcie dla koncepcji naukowego „państwa światowego”, a Mustafa Mond „jest w niej ideologicznym rzecznikiem Huxleya”. Skądinąd ja sam skłonny jestem uznać, że Huxley był równie sceptyczny wobec „szaleństwa” Rządu Światowego, jak wobec „obłędu” tego, co nazwał „rezerwatem dzikich”. W jednym z esejów pochodzących z roku 1933 napisał, że zarówno przeszłość, jak i przyszłość funkcjonują jako utopie, które służąc zaspokajaniu naszych życzeń i pragnień, kompensują niedostatki teraźniejszości. Ale „Nowy wspaniały świat” może uchodzić z jednej strony za przeciwstawienie retrospektywnej prymitywnej utopii, łączonej przez Huxleya z osobą Lawrence’a, z drugiej zaś jest on negacją bezdusznej, osadzonej w przyszłości utopii Wellsa. Jeśli, zauważa Bradshaw, powieść ta istotnie propaguje naukowe planowanie, dlaczego zatem Wells, czytając ją, czuł się zdradzony?

Gerald Heard, przyjaciel Huxleya, wspominał, że Wells napisał do niego pełen oburzenia list w sprawie „Nowego wspaniałego świata”, zarzucając mu zdradę ideałów nauki. Co więcej, Wells skarykaturyzował Huxleya w powieści „Rzeczy, które nadejdą” (1933) pod postacią afektowanego estety Aristona Theotocopulosa ciskającego gromy na postęp i eksplorację przestrzeni. Narrator Wellsa wspomina o Huxleyu, nazywając go „najznakomitszym spośród pisarzy reakcyjnych”, zaś utopijne państwo światowe ustanowione przez Dyktaturę Powietrzną, wraz ze swym bezklasowym społeczeństwem naukowców oraz intelektualistów, może uchodzić za ripostę udzieloną Huxleyowi, albowiem autor „Nowego wspaniałego świata” wyraża w nim pogląd, że społeczeństwo złożone wyłącznie z jednostek ponadprzeciętnych szybko się załamie.

Fragment książki Jake’a Pollera „Huxley. Biografia” w przekładzie Bartłomieja Zborskiego, którą wydał PIW

Pomysł na „Nowy wspaniały świat” (1932) zakiełkował, gdy Aldous Huxley odwiedził po raz pierwszy Amerykę; odtąd stał się uwrażliwiony na oznaki amerykanizacji (czyli spłycania) kultury europejskiej. W pochodzącym z 1927 roku eseju przekonywał, że stosowanie technik przemysłowych – takich jak standaryzacja i masowe wytwarzanie – w odniesieniu do nowych środków przekazu (radio, kino, płyty gramofonowe) przyczyniło się do powstania kultury popularnej pozbawionej wartości artystycznych. (...)

Obawy Huxleya związane ze zróżnicowanym wskaźnikiem dzietności oraz homogenizującym wpływem masowej produkcji, standaryzacji i demokracji znalazły ostateczny wyraz w powieści, w której za pomocą procesu Bokanowskiego (Iwan Wasiljewicz Bokanowski, 1848–1917, rosyjski rewolucjonista, działacz ruchu Narodnictwo walczącego o demokrację w Imperium Rosyjskim w okresie 1870–1890, od 1878 na emigracji, współpracownik „Woli Ludu” – przyp. tłum.) i techniki Podsnapa trwa produkcja miriadów istot ludzkich.

Pozostało 92% artykułu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich