Wina Mazurka. Jabłko po polsku

Chyliczki – prawdopodobnie najlepsza polska cydrownia – obchodzą ósme urodziny. Od tylu lat obowiązuje też zakaz eksportu jabłek do Rosji.

Publikacja: 07.07.2023 17:00

Chyliczki Szara & Złota Reneta

Chyliczki Szara & Złota Reneta

Foto: mat.pras.

Zjabłkami to poważna sprawa. Gdy wprowadzano embargo, szacowano, że stracimy na tym pół miliarda euro rocznie. Faktycznie byliśmy w Rosji jabłkowym potentatem, a polskie znaczyło dobre. Embargo wszystko zniszczyło, ale że zbiegło się z ustawą, która ułatwiła życie małym cydrownikom, to nie dziwota, iż właśnie wtedy debiutowało kilku uznanych dziś producentów, choć to wciąż nisza, a cydr jest masom nieznany.

Czytaj więcej

Wina Mazurka: Wawrzyniec i Madonna

W oczach masowego klienta gubi go – proszę wybaczyć śmiałą tezę – podobieństwo do piwa. Napój wszak nieduży, kapslowany, alkoholu niewiele. Nie, powiedzmy to po raz setny: jeśli już, to cydr jest winem, tyle że z jabłek! Do jego produkcji nie zużywa się wszak wody. To tak jak z winem – bierzemy sok, tu oczywiście jabłkowy i on pod wpływem drożdży, fermentuje. Koniec. Potem oczywiście możemy sobie filtrować albo i nie, dodawać jakieś cudeńka, a nawet starzeć w beczkach, ale zasada jest prosta. A że czego jak czego, ale jabłek mamy w bród, to niepojęte, iż nie jesteśmy cydrową potęgą.

W oczach masowego klienta gubi go – proszę wybaczyć śmiałą tezę – podobieństwo do piwa. Napój wszak nieduży, kapslowany, alkoholu niewiele. 

Mali producenci, jak to pasjonaci, startowali z niezłego pułapu, ale szybko okazało się, że nie jest to złoty biznes, bo cydr, owszem, może być tani, ale wtedy trzeba go robić dużo. Z miliona powodów efekt skali jest dla nich nieosiągalny, a skoro tak, to trzeba iść w jakość, która usprawiedliwia cenę. Chyliczki – była wieś, dziś część podwarszawskiego Piaseczna – poszły właśnie w tę stronę. Pisałem tu przez lata o najlepszych rodzajach cydru normandzkiego, bretońskiego, baskijskiego, asturyjskego i z ręką na sercu mogę zaświadczyć, że Chyliczki to europejska ekstraklasa.

Czytaj więcej

Robert Mazurek: Druga strona morza

I chyba ciągle ich robienie cydru bawi, bo nieustannie eksperymentują, ale więcej o wynikach tych zabaw za tydzień, dziś słów kilka o klasycznym cydrze. Każdy jest naturalnie musujący i są to lekkie, delikatne bąbelki, żadne tam prostackie napoje gazowane, bo trzeba państwu powiedzieć, że jedno, co łączy wszystkie gatunki cydru z Chyliczek, to niebywała elegancja. Wszystkie naturalne, niefiltrowane i oczywiście niepasteryzowane różnią się smakowymi niuansami. Orzeźwiająca Szara & Złota Reneta znakomicie oddaje smak jabłek, a delikatna Alwa jest łagodna i miękka. Chopin to prawdziwy internacjonał sięgający po wyraźne nuty grejfrutowe, mój ulubiony zaś Stary Sad próbuje to wszystko łączyć, kusząc posmakiem dojrzałych owoców. Pijcie polskie!

Chyliczki Alwa

Chyliczki Alwa

Chyliczki Chopin

Chyliczki Chopin

Chyliczki Stary Sad

Chyliczki Stary Sad

Zjabłkami to poważna sprawa. Gdy wprowadzano embargo, szacowano, że stracimy na tym pół miliarda euro rocznie. Faktycznie byliśmy w Rosji jabłkowym potentatem, a polskie znaczyło dobre. Embargo wszystko zniszczyło, ale że zbiegło się z ustawą, która ułatwiła życie małym cydrownikom, to nie dziwota, iż właśnie wtedy debiutowało kilku uznanych dziś producentów, choć to wciąż nisza, a cydr jest masom nieznany.

Pozostało 86% artykułu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich