Piłkarz Kylian Mbappe wygląda przy nim jak dziecko, gwiazda Lakersów Anthony Davis (208 cm wzrostu) jest o głowę niższy. Victor Wembanyama, 19-latek z Francji, ma zawojować najlepszą ligę świata, a może i więcej – zrewolucjonizować koszykówkę.
Na czym polega wyjątkowość przybysza z Europy? Komplementy można wymieniać bez końca. Adrian Wojnarowski, znany dziennikarz ESPN, powiedział, że to najbardziej wyczekiwany gracz, jaki kiedykolwiek wchodził do NBA. Stephen Curry stwierdził, że to zawodnik idealny, taki, którego chciałbyś stworzyć w grze komputerowej. LeBron James orzekł, że kosmita, co miało być mocniejszym określeniem niż „jednorożec”, bo tak mówiono już o kilku zawodnikach, którzy mieli być wyjątkowi. Wydaje się jednak, że jednorożec jest tu bardziej na miejscu, bo Wembanyama to właśnie wybryk natury. Ma imponujące rozmiary – mierzy ponad 220 cm wzrostu, a jego rozpiętość ramion wynosi niemal 250 cm. Jest przy tym chudy jak patyk, waży ok. 100 kilogramów.
Jego niezwykłość nie ogranicza się oczywiście tylko do fizjonomii: w NBA grali już zawodnicy wyżsi od niego. Rzecz w tym, że nie posiadali nawet zbliżonych umiejętności. To właśnie one czynią z Francuza koszykarza absolutnie wyjątkowego, jakiego dotąd świat nie widział. Potrafi rozgrywać, dryblować, rzucać za trzy punkty, asystować kolegom – wszystkie elementy koszykarskiego rzemiosła ma opanowane niemal do perfekcji. Do tej pory grał w lidze francuskiej, ostatnio w podparyskim Metropolitans 92 i poza rodakami z Francji oglądali go nieliczni (nie licząc oczywiście filmików z pojedynczymi akcjami, które były rozpowszechniane w internecie, obiegły cały koszykarski świat i stały się sensacją). W czwartek Wembanyama został zawodnikiem NBA, a za kilka miesięcy, kiedy ruszy nowy sezon, wkroczy na najbardziej prestiżową koszykarską arenę świata.
Czytaj więcej
Brittney Griner wróciła na koszykarski parkiet. Dziesięć miesięcy spędzonych w rosyjskiej niewoli to nie była jej pierwsza walka, ale chyba pierwsza, w której była tak bezradna.
Draft, czyli loteria
Z czwartku na piątek naszego czasu w Nowym Jorku młody koszykarz zapewne został wybrany przez San Antonio Spurs. Zapewne, bo gazeta była już wtedy w drukarni, ale Spurs wybierali jako pierwsi, inny scenariusz nie mógł się wydarzyć.