Cieślik&Górski: Prezes i pismo nieświęte

Kawalerki Orła Białego, przyjaciele carycy Katarzyny i sami nieswoi. Znaczy: odpalamy rakietę.

Publikacja: 05.05.2023 17:00

Cieślik&Górski: Prezes i pismo nieświęte

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Niektórzy mówią, że majówka to taki nasz ramadan. Są podobieństwa, ale jest też zasadnicza różnica. Podczas ramadanu muzułmanie po zachodzie słońca zaczynają jeść, a Polacy zaczynają pić.

Tak się składa, że ostatnio zdarzyło nam się przebywać w krajach, gdzie mają ramadan. No i żeby tam się napić, to trzeba być jak Andrzej Sapkowski. Wiemy, co mówimy: tylko twórca „Wiedźmina” potrafi znaleźć knajpę z alkoholem w kraju prohibicji! To dopiero jest talent!

Zupełnie nie à propos alkoholu, to mamy już trochę dosyć blokowania Warszawy przez kibiców. Dwa razy w ciągu ostatnich tygodni sparaliżowali miasto. A najskuteczniej w dniu, kiedy Legia zdobyła puchar Polski. Chyba za blokowanie im ten puchar dali, bo grać to oni nie potrafią.

Kontynuując wątek bezalkoholowy, to paru naszych znajomych było na przyjęciu u prezydenta. Nikt się nie upił, nie o to chodzi. Ale doniesiono nam, że Andrzej Duda jest wielbicielem piwa Tatra. I jest to chyba ostatnia rzecz łącząca go z Prezesem.

Czytaj więcej

Cieślik&Górski: Kremówki i domówki

No tak, trzeba wprost napisać: nic się nie dzieje. Sytuacja jest tak rozpaczliwa, że w wiadomościach Polsatu nr 1 był dzień flagi. W Między- zdrojach zrobili dwukilometrową, a w Świnoujściu taką o powierzchni 600 metrów kwadratowych! I nie była to wcale flaga niemiecka, chociaż połowa wyspy Uznam to für Deutschland.

A skoro już mowa o Donaldzie Tusku, to z zaciekawieniem słuchamy kolejnych zapowiedzi, jak szybko zrobi porządki po wyborach. Z NBP-em się upora w parę minut, z TVP w 48 godzin, z prezydentem w try miga. Wszystkich ustawi i wymieni. A na końcu wymienią pewnie jego. Też po wyborach.

No nie wygląda to dobrze dla pana Donalda. PiS się odbudował, Hołownia się dogadał z PSL-em i 4 czerwca w drugim szeregu będzie maszerował tylko Czarzasty. A i on, jak tylko będzie mógł, to wbije panu przewodniczącemu nóż w plecy. Na razie ostrzy.

Z całego serca popieramy obyczaj odznaczania naszych znajomych Orderem Orła Białego. Cieszy nas, że prezydent podtrzymuje tę piękną tradycję od kilku lat. Nie ze wszystkimi jesteśmy na „ty”, ale zawsze możemy mówić do nich per „kawalerze”. Albo „kawalerko”.

Cieszy nas również, że Prezes wrócił na trasę. Prawda jest taka, że jego stand-upy nie mają w Polsce konkurencji. Owszem, Adam Glapiński się stara, ale na taką pozycję w branży to trzeba pracować latami. „Lata melanży, trzy dekady w branży” – jak mówi klasyk.

Jak wrócił, to od razu z przytupem. W Piekoszowie poinformował, że Donald Tusk dla idei liberalnej był gotów ludzi skazywać na śmierć głodową. I to jest ponoć na piśmie! Chociaż z tego, co wiemy, nie jest to pismo święte.

I kolejna polityczna sensacja: rakieta spod Bydgoszczy. O rakiecie nic nie mamy do powiedzenia, ale już o Bydgoszczy to jak najbardziej. Mają tam piękne bulwary i operę lepszą niż w Toruniu. Zwłaszcza że Toruń nie ma opery.

Czytaj więcej

Robert Górski & Mariusz Cieślik: Bayer Full w operze

Znaczy niby nic o rakiecie nie wiemy, ale we wrześniu 1939 w Bydgoszczy prężnie działała piąta kolumna. Mniejszość niemiecka ostrzeliwała polskie wojsko. Przypadek? Nie sądzę. Tomasz Piątek już by tu tyle powiązań znalazł, że nie mielibyście wątpliwości. Ta rakieta to wcale nie musiała być ze wschodu…

A jak już mówimy o Niemcach, to nie możemy się doczekać odpalenia komisji ds. rosyjskich wpływów. Ale dla jej pełnego sukcesu musi zostać spełniony kluczowy warunek. Przewodniczącym trzeba zrobić posła Suskiego. Przecież to jedyny żyjący znajomy carycy Katarzyny.

Jak nie idzie, to nie idzie… Poseł Żalek najpierw stracił, jak najbardziej słusznie, nadzór nad Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. A teraz mu pogryźli psa i nawet w sądzie nie znalazł sprawiedliwości. Z dzieciństwa pamiętamy film „Ostatnich gryzą psy”. I to by się nawet zgadzało.

Na koniec ogłaszamy konkurs na najgorszy polski remake lub sequel. Szykuje się tego cała seria: piąty „Kogel-mogel”, nowy „Znachor”, „Pan Samochodzik”, „Pan Kleks”... Naszym faworytem jest ciąg dalszy „Samych swoich”, który reżyseruje „Ojciec Mateusz”. Znamy człowieka, sympatyczny, ale poczucie humoru to on ma na poziomie Mateusza Morawieckiego. Premiera nas chyba ominie…

Niektórzy mówią, że majówka to taki nasz ramadan. Są podobieństwa, ale jest też zasadnicza różnica. Podczas ramadanu muzułmanie po zachodzie słońca zaczynają jeść, a Polacy zaczynają pić.

Tak się składa, że ostatnio zdarzyło nam się przebywać w krajach, gdzie mają ramadan. No i żeby tam się napić, to trzeba być jak Andrzej Sapkowski. Wiemy, co mówimy: tylko twórca „Wiedźmina” potrafi znaleźć knajpę z alkoholem w kraju prohibicji! To dopiero jest talent!

Pozostało 89% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi