Wina Mazurka: Herbatka u hrabiny

Wynikający z cech wrodzonych albo też bez wykształcenia, ale mający wrodzony talent lub – to wersja trzecia – oryginalny, niewzorowany na niczym. Tyle o „samorodnym” mówi słownik. Zapomnieli dodać, że pyszny.

Publikacja: 09.12.2022 17:00

Demetervin Szamorodni 2013 110 zł, Grof Degenfeld Szamorodni 2018 85 zł, Juliet Victor 2016 155 zł,

Demetervin Szamorodni 2013 110 zł, Grof Degenfeld Szamorodni 2018 85 zł, Juliet Victor 2016 155 zł, Pelle Pince Szamorodni 2017 130 zł

Foto: Rafa-wino.pl

Zwłaszcza ostatnia definicja bardzo mnie do gustu przypadła. Tokaj samorodny albo, jak chcą bratankowie szamorodni, jest oryginalny i drugiego takiego na świecie nie uświadczysz. Jest też najważniejszym polskim wkładem w światowe winiarstwo, bo choć wino od zawsze powstawało na Węgrzech, to nazwa pochodzi z polszczyzny. A wszystko dlatego, że tokajskie wina, węgrzyny, trafiały na europejskie salony przez Polskę i dzięki Polsce. Byliśmy dla tokajów tym, czym dla porto lub sherry są Anglicy.

Czytaj więcej

Wina Mazurka: Wino o wschodzie słońca

Od zawsze robi się w Tokaju wyłącznie wina białe, zazwyczaj z furmintu, dziś głównie wytrawne, ale my akurat zajmiemy się słodkimi. Słodycz dają im dojrzałe grona dotknięte szlachetną pleśnią, która powoduje, że schną na krzewach niemalże na rodzynki. Jeśli wysegregujemy ręcznie same te grona i dodamy do moszczu, wtedy mamy tokaj aszu. Ale jeśli tego nie zrobimy i wrzucimy całe kiście z tymi dotkniętymi pleśnią oraz ze zdrowymi razem, to mamy szamorodni. Powiedziałem, że to wina słodkie (édes)? To część prawdy, bo są jeszcze wytrawne (száraz), ale o nich kiedy indziej.

Od zawsze robi się w Tokaju wyłącznie wina białe, zazwyczaj z furmintu, dziś głównie wytrawne, ale my akurat zajmiemy się słodkimi. Słodycz dają im dojrzałe grona dotknięte szlachetną pleśnią, która powoduje, że schną na krzewach niemalże na rodzynki. 

Ceny w sklepie internetowym od szokująco niskich 38 zł (promocja) do 250 zł. A że na święta skąpić nie warto, zajmiemy się lepszymi. Miodowy Grof Degenfeld Szamorodni 2018 jest dla mnie nieco zbyt słodki, ale obsypany nagrodami podoba się wielu. Demetervin to nieduży producent z Mad, a jego dziewięcioletni Szamorodni zdumiewa świeżością brzoskwiń. Słodycz świetnie zrównoważona kwasowością, piękny bukiet, pije się to niezmiernie łatwo, znika błyskawicznie. Stali czytelnicy wiedzą, że jestem uzależniony od Zsófii, a tu mam szlachetną słodycz od jej producenta Pelle Pince. Szamorodni z dobrego rocznika 2017 ma – zupełnie jak Zośka – urzekający bukiet i lekkość, ale intensywność owoców powoduje, że to znacznie poważniejszy zawodnik. Pyszne wino.

Czytaj więcej

Wina Mazurka: Podano do stołu

Inicjały JV w świecie pilotów wywołuje się jako Juliet Viktor, stąd József Váradi, twórca i szef Wizz Air, nazwę swej tokajskiej winnicy miał gotową. A że winiarzy zatrudnił przednich, to i efekty są imponujące. W ofercie są dwa roczniki samorodnego. Który państwo wolą – obsypane nagrodami, doskonałe wino z rocznika 2017 czy idealną, świąteczną herbatkę u cioci hrabiny z 2016 roku? Gdy ma się takie wina, to desery niepotrzebne. Wybitnych świąt!

Zwłaszcza ostatnia definicja bardzo mnie do gustu przypadła. Tokaj samorodny albo, jak chcą bratankowie szamorodni, jest oryginalny i drugiego takiego na świecie nie uświadczysz. Jest też najważniejszym polskim wkładem w światowe winiarstwo, bo choć wino od zawsze powstawało na Węgrzech, to nazwa pochodzi z polszczyzny. A wszystko dlatego, że tokajskie wina, węgrzyny, trafiały na europejskie salony przez Polskę i dzięki Polsce. Byliśmy dla tokajów tym, czym dla porto lub sherry są Anglicy.

Pozostało 84% artykułu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich