Prosimy po kolei i w skupieniu, bo tu nic nie jest oczywiste. Z jednej strony mamy serce Andaluzji – królestwo win zdecydowanych, utlenionych (Montilla-Moriles), mocnych (sherry), a jak dorzucę, że mówimy o okolicach Malagi, to będzie wiadomo, że słodkich. Nic z tych rzeczy. Może dlatego, że tych win nie robi żaden Hiszpan, tylko rodowity Tyrolczyk z okolic Trydentu przeflancowany do Niemiec? Wychowany w Badenii Friedrich Schatz od początku wiedział, że chce robić wino i wiedział, że nie chce tego robić w rodzinnych stronach. Po latach osiadł w Andaluzji z mocnym postanowieniem, że będą to wina naturalne.
Czytaj więcej
Imć Onufry Zagłoba herbu Wczele w grobie się przewraca, jego kompanija takoż. Cóż się z rodakami stało, że na węgrzyny krzywo patrzą, a o miodach pitnych zapomnieli?
Wspominałem już, że tu nic nie jest oczywiste? Oto dowód pierwszy – Chardonnay 2021, o którym powiedzieć, że jest zupełnie inne niż wszystkie chardonnay, które państwo próbowali, to nic nie powiedzieć. Marcepan, cytrusy i migdały w kwiatowym bukiecie – jest naprawdę ciekawie, ale nie dla miłośników chilijskiego, tępego, beczkowego wydania tego szczepu. Truskawkowo-różane Rosado 2021 ma tyle ciała, że świetnie sprawdzi się w kuchni, także orientalnej, polubicie je.
Jednak ton zestawowi nadają wina czerwone. Finca Sanguijuela to nazwa andaluzyjskiej posiadłości Schatzów, Finca Sanguijuela 2013 zaś to kupaż tempranillo, merlota i cabernet sauvignon, który dał wino dojrzałe, eleganckie, ale o wytrzymałości nadmorskiej skały. Druga, prócz nut ziołowych, cecha charakterystyczna win Schatza? Owocowość. Miłośnicy beczki, tytoniu i skóry ponad zdrowy rozsądek będą zawiedzeni, reszta popadnie w zachwyt. Jak to połączyć? Tak jak w Petit Verdot 2015, gdzie czarna porzeczka i czekolada pięknie się uzupełniają. Wspaniałe, dojrzałe wino.