Sprawy pozornie bez związku są w istocie powiązane” – mówi już na wstępie inspirowanego prawdziwymi wydarzeniami miniserialu „Czarny ptak” jeden z jego głównych bohaterów, a mianowicie James Keene (Taron Egerton), który woli, by nazywać go Jimmym. W zdaniu tym, jakkolwiek dość banalnym, sporo jest racji. Zwłaszcza jeśli odnieść je do próby rekonstrukcji zbrodni dokonanych przez psychopatycznego Larry’ego Halla (hipnotyzujący i przerażający zarazem Paul Walter Hauser).
Lata 90. na amerykańskim Środkowym Zachodzie. Jimmy, były gwiazdor futbolu na szczeblu uniwersyteckim (nie powinna bynajmniej dziwić jego imponująca muskulatura), za nielegalne posiadanie broni i handel narkotykami trafia na dekadę za kratki. Tak długi wyrok może dlań oznaczać, że nie będzie miał szansy towarzyszyć chorującemu i będącemu niegdyś policjantem ojcu (Ray Liotta) w jego ostatnich miesiącach życia. Ten fakt postanawia wykorzystać agentka federalna Lauren McCauley (Sepideh Moafi), która wraz z Brianem Millerem (Greg Kinnear), gliniarzem z Illinois, od lat przygląda się sprawie Halla, próbując powiązać go z kilkunastoma zabójstwami młodych kobiet. Wprawdzie Larry potwierdził, że faktycznie zamordował rzeczone dziewczęta, ale zaraz potem wycofał się z tych zeznań – z tego też powodu nazywają go „seryjnym przyznawaczem”.
Czytaj więcej
„Lekomanię” ogląda się niczym rasowy horror. Zło pustoszy i tak już ogarniętą nędzą Appalachię, a następnie resztę Ameryki.
Mężczyzna odsiaduje obecnie karę za któryś z występków, ale wszystko wskazuje na to, że złożona przez niego apelacja pozwoli mu wykaraskać się z kłopotów i opuścić mury zakładu. McCauley, nie mogąc pozwolić na taki obrót wypadków, zleca Jimmy’emu – w zamian za złagodzenie bądź nawet cofnięcie orzeczenia sądu – zaprzyjaźnienie się z Larrym i wyciągnięcie informacji o tym, gdzie ten ukrył ciała ofiar. Problem w tym, że dawny atleta musi w tym celu przenieść się z łagodnej placówki, w której zdążył się zaaklimatyzować, do więzienia o zaostrzonym rygorze, pełnym „obłąkanych przestępców”.
Oparty na wspomnieniach Keene’a serial, stworzony przez Dennisa Lehane’a, jednego ze scenarzystów „Prawa ulicy” (2002–2008) oraz autora wielokrotnie ekranizowanych książek w stylu „Rzeki tajemnic” czy „Wyspy skazańców”, z niezwykłą intensywnością prezentuje samobójczą i wyniszczającą misję, jakiej podejmuje się Jimmy stający oko w oko z potworem lub – jak sam go określa – demonem. „Czarny ptak” to zaiste pełna napięcia opowieść o zejściu do piekła, której stawką jest nie tyle wolność samego Jimmy’ego, co zadośćuczynienie pokrzywdzonym i ich rodzinom. W ciągu sześciu godzin coś, co mogłoby się stać kolejnym kryminałem, krystalizuje się jako fascynujące i upiorne studium ludzkiej psychiki (skojarzenia z gęstym, nadawanym w latach 2017–2019 „Mindhunterem” są oczywiście niebezpodstawne). Zadaniem protagonisty jest wszak zbliżenie się do czystego zła oraz uniemożliwienie mu wylania się na zewnątrz (sceny, w których Jimmy z zaciśniętą szczęką słucha diabolicznych relacji, by następnie – już w samotności, pogrążony w ciemności, tak dosłownej, jak i metaforycznej – płakać rzewnymi łzami nad tym, czego się dowiedział, należą do najmocniejszych w całym serialu).