Historia „Ostatniego turnusu” zaczęła się na Instagramie. Marcin Wojdak, fotograf i autor profilu Cosmoderna, przez kilka lat odwiedzał popularne wakacyjne miejsca w Polsce. Zafascynowany architekturą i klimatem czasów PRL-u stworzył sentymentalny album. Punktem wyjścia jest mapa 75 ośrodków wypoczynkowych opatrzonych wyjątkowymi zdjęciami. Do każdego napisał nieszablonowe opowiadanie w formie osobistego komentarza.

Czytaj więcej

„Szybko, szybciej, najszybciej”. Maszyny do ścigania

Wiele ośrodków nie zmieniło się od 50 lat. Ośrodek kolonijny w Kulach – idealny na tzw. urbex, czyli zwiedzanie opuszczonych i zapomnianych przez czas miejsc. Tam ciągle na niektórych łóżkach leży pościel. W ośrodkach znajdziemy dawne, charakterystyczne wyposażenie, m.in. drewnianą boazerię czy futurystyczne lampy przypominające statki kosmiczne. Na ścianie w stołówce Górniczego Ośrodka Wypoczynkowego w Krynicy Morskiej widnieje piękna mozaika przedstawiająca Neptuna. A w barze Centrum Wypoczynkowego „Wieżyca” plakat z Myszką Miki i psem Pluto. Albo wczasy wagonowe na bocznicy w huku przejeżdżających pociągów w Kołobrzegu. Przy drogach wjazdowych do miast można dostrzec zardzewiałe witacze – przykład metaloplastyki lat 70.

Wojdak przyznaje, że ekscytuje go obserwacja, jak ustrój polityczno-społeczny wpływa na architekturę. Kiedyś wspaniałe i prestiżowe ośrodki, dzisiaj w większości rozlatujące się, przegniłe i opuszczone budynki. Do niektórych domów wczasowych dalej jeżdżą turyści, których zwyczajnie nie stać na lepszy standard. Miejsca ciągle wywołują emocje i tęsknotę za światem, w którym byliśmy młodsi – zaznacza fotograf.