Elementem obowiązkowym w różnych typach zaświatów jest powiązanie ich z bytowaniem ziemskim. Kto na Ziemi sprawował się porządnie, ten nie ma się czego obawiać. Albowiem zaraz po śmierci następuje ważenie i odmierzanie zasług, a po nich nagroda albo kara. Dobrzy trafiają do krain wiecznej szczęśliwości, źli do różnego rodzaju piekieł, gdzie zaznają męczarni. Nieba, czyli raje, pozwalają na błogie spacerowanie po pięknie utrzymanych łąkach, człowiek może być sam ze sobą, nie ma zgiełku, pośpiechu, scen gwałtownych. W piekłach kłębi się od nagich ciał, męczonych przez diabły, węże, dziwaczne stwory będące kombinacją części ludzkich i zwierzęcych. Ma tu miejsce pożeranie grzeszników żywcem, palenie ich na rusztach albo w smole. Aczkolwiek bogate formy maltretowania po tym, na cośmy się napatrzyli w XX wieku, robią dość naiwne wrażenie.
Czytaj więcej
Znany badacz starych ksiąg Edward Brooke-Hitching pokazuje w „Atlasie tamtych światów" kilkanaście kultur i ich stosunek do życia pozagrobowego. Ani jedna nie wątpi w „życie po życiu", a niektóre scenariusze i krainy są bardzo rozbudowane. Książka Brooke'a-Hitchinga nadaje się raczej do oglądania, tekst tylko podaje najbardziej niezbędne informacje.
Ikonografia z „Atlasu" obejmuje dzieła wielkich mistrzów i anonimowe malunki. Wśród architektury zaświatów wyróżnia się wizja Dantego, poparta obliczeniami rozmiarów np. piekła, przekrojami poprzecznymi ukazującymi jego budowę itp. Co bieglejsi usytuowali piekło na mapie, blisko Babilonu. Niebo miało być w górze, poza sferą planet, ale gdy zajrzeli tam astronomowie, okazało się dobrze ukryte. Dziś coraz częściej mówi się więc, że piekło czy niebo to nie miejsce, a stan psychiczny.
„Atlas tamtych światów", Edward Brooke-Hitching, tłum. Janusz Szczepański, wyd. Rebis