Monotonny faworyt

Siedem lat minęło od premiery pierwszej części „Dying Light". To również siedem lat harówki olbrzymiego zespołu wrocławskiej firmy Techland. Efekt tak długich prac jest na szczęście zadowalający. Powstała gra, która oczaruje zwolenników radykalnego, żeby nie powiedzieć nieludzkiego traktowania żywych trupów.

Publikacja: 11.02.2022 17:00

Monotonny faworyt

Foto: materiały prasowe

Gra pozwala zwiedzić olbrzymie miasto dotknięte apokalipsą. Ba, przemierzać je na dziesiątki różnych sposobów. Do tego uprawiać parkour, latać na lotni, bujać się na linach i walczyć z wieloma przeciwnikami jednocześnie i to na wiele różnych sposobów: zrzucając ich z dachów, rozcinając toporami, przeszywając strzałami, spalając miotaczami ognia. Cechą charakterystyczną „Dying Light 2" jest bowiem swoboda działania. Scenariusz niby wyznacza kierunek rozwoju akcji, ale jednocześnie pozwala robić to, na co ma się ochotę.

Czytaj więcej

Być jak John Deere

Produkcja Techlandu ma sporo z klasycznej gry fabularnej. Gracz nie jest jedynym ocalałym błąkającym się po opustoszałym mieście. Od czasu do czasu napotyka innych ludzi, którzy bywają bardzo ludzcy. Jedni oferują pomoc, inni jej potrzebują. Są też tacy, którzy próbują bohatera wykorzystać, a ich lojalność kończy się pięć minut po wyświadczeniu im przysługi. Dokonywane podczas wędrówki wybory prowadzą do jednego z kilku różnych zakończeń.

Czytaj więcej

Czarownice kombinują

„Dying Light 2" nie jest produkcją idealną. Scenariusz, choć niewątpliwie lepszy od tego z części pierwszej, pełen jest klisz i schematów, a zadania poboczne bardzo często nużą swoją monotonią. Tradycyjnie już na pecetach nie brakuje drobnych błędów technicznych, a niektóre elementy przedstawionego świata zbyt często się powtarzają. To wciąż jednak udana gra, która śmiało może rywalizować o miejsce w sercach graczy. A nawet stawać do tej rywalizacji z pozycji faworyta.

„Dying Light 2", Techland, platformy: PC, PS4, PS5, X1, XSX/S

Gra pozwala zwiedzić olbrzymie miasto dotknięte apokalipsą. Ba, przemierzać je na dziesiątki różnych sposobów. Do tego uprawiać parkour, latać na lotni, bujać się na linach i walczyć z wieloma przeciwnikami jednocześnie i to na wiele różnych sposobów: zrzucając ich z dachów, rozcinając toporami, przeszywając strzałami, spalając miotaczami ognia. Cechą charakterystyczną „Dying Light 2" jest bowiem swoboda działania. Scenariusz niby wyznacza kierunek rozwoju akcji, ale jednocześnie pozwala robić to, na co ma się ochotę.

Plus Minus
Mistrzowie, którzy przyciągają tłumy. Najsłynniejsze bokserskie walki w historii
Plus Minus
„Król Warmii i Saturna” i „Przysłona”. Prześwietlona klisza pamięci
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Polityczna bezdomność katolików
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Ryszard Ćwirlej: Odmłodziły mnie starocie
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
teatr
Mięśniacy, cheerleaderki i wszyscy pozostali. Recenzja „Heathers” w Teatrze Syrena