Lusia Schimmel z domu Pinczuk. Urodziła się w Mińsku 12 lutego 1921 roku, miała dwóch młodszych braci. Jej tata pochodził z Dubiecka koło Krakowa, jej mama z okolic Białegostoku. W domu mówiło się w jidysz.
W 1921 roku jej rodzice przenieśli się z Mińska do Wilna. Dziewczynka dorastała w dość zamożnym domu, gdzie żyło się raczej w dostatku – jej ojciec prowadził hurtownię galanteryjną. Inteligenckie wychowanie zaowocowało ukończeniem gimnazjum (1937 rok) i rozpoczęciem studiów na Wydziale Farmacji Uniwersytetu im. Stefana Batorego.
Tragedia zbliżała się nieubłaganie. Niemcy wkroczyli do Wilna w czerwcu 1941 roku. Kilka dni później w mieście utworzono getto żydowskie. Pinczukowie trafili do niego 6 września 1941 roku.
Lusia została w getcie, ale jej rodzinę wywieziono do Ponar. To miejsce masowych zbrodni, gdzie zginęło ok. 100 tysięcy Polaków i Żydów. Po likwidacji getta w Wilnie była przewożona z jednego obozu koncentracyjnego do drugiego. Przebywała w obozie Kaiserwald, w okolicach Rygi. Następnie przetransportowano ją na Litwę, do budowy lotniska. Z uwagi na zbliżający się front i likwidację getta w Szawlach dziewczyna trafiła do obozu koncentracyjnego Stutthof.
Z początkiem 1945 roku od strony Elbląga słychać już było sowieckie katiusze. Rozpoczęto ewakuację obozu. Lusia, po kilkuletniej gehennie obozów koncentracyjnych, miała wyruszyć w jednej z jedenastu pieszych kolumn marszu, który dziś nosi miano „Marszu śmierci". 25 stycznia w grupie 900 więźniarek opuściła obóz.