Oba miasta były budowane zupełnie od podstaw w latach 20. XX wieku obok kombinatów hutniczych. Szły ramię w ramię, podejmując „socjalistyczną" rywalizację w szybkości wznoszenia huty czy kreowania miejskich przestrzeni. Syberię postrzegano jako nowy początek, kraj przyszłości i nieograniczonego potencjału. Zachodni architekci wyruszali do ZSRR pełni ideałów, ale i nadziei na lepsze życie. Jednak w zderzeniu z komunistycznym systemem władzy, opartym na hierarchii i terrorze, po pewnym czasie po prostu rezygnowali za „porozumieniem stron". Budowy realizowane pod osobistym nadzorem Stalina miały być świadectwem słuszności obranego kierunku. „W naszym kraju, w kraju zdumiewającego bolszewickiego tempa, duże miasta powstają nieraz szybciej niż nowe geograficzne mapy" – pisano w popularnej książce dla dzieci z 1938 r.

Czytaj więcej

Skibniewska - zapomniany tytan literatury

Projekt miejski zakładał, że miasto będzie przestrzenią funkcjonowania nowego człowieka. Jednak w praktyce sowiecka filozofia miasta była niechętna wszystkiemu co oddolne, żywiołowe i niezaplanowane. Ówczesna wizja pracy stawiała wyżej motywację niż technologie. Nowe miasta wznoszono nadludzkim wysiłkiem ludności skazanej na niekończące się wyrzeczenia. Utopijne wizje brutalnie zderzały się z rzeczywistością, a ludzie traktowani byli jako zasób, na podobieństwo energii czy złóż. 

Czytaj więcej

Gdzie debiuty z tamtych lat

„Nowoczesne. O syberyjskich miastach okresu radzieckiego", Kinga Nędza-Sikoniowska, Wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego