Kto jest dziś w Polsce królem reklamy? Sprzedaje telefony, nowoczesne technologie, napoje, kosmetyki. Zresztą sprzedałby wszystko, czego się nie tknie. Ale nie tylko dlatego, że jest największą gwiazdą w historii polskiej piłki nożnej. Oczywiście, bez tego jego sukces nie byłby możliwy. Ale równie ważne jest to, że Robert Lewandowski jest królem Instagrama. Jedynym Polakiem, który ma ponad 20 mln obserwujących. Gdyby dziś przestał grać i stracił cały majątek, dzięki swojemu profilowi szybko zostałby znowu milionerem. Bo dziś wartość gwiazdy liczy się przede wszystkim w oparciu o liczbę followersów na portalach społecznościowych.
Transfer gwiazd
Najistotniejszy jest Instagram. Twitter to domena polityki i newsów. Facebook z biegiem lat nieco zramolał, dziś to przede wszystkim portal dla ludzi w średnim wieku. Gwiazdom służy do podtrzymywania kontaktu z fanami i mediami. Za to Instagram to orgia konsumpcji. Jak pokazują badania, aż połowa użytkowników kieruje się przy zakupach tym, co widzą na zdjęciach w aplikacji. A mówimy w skali globalnej o miliardzie użytkowników miesięcznie! 500 mln zdecydowanych klientów? Gdzie można znaleźć tak gigantyczny rynek?! Nic dziwnego, że Dwayne Johnson, który jako pierwszy aktor zgromadził na swoim profilu ponad 200 milionów obserwujących (w tej chwili zbliża się już do 300 mln), jest dziś najdroższą gwiazdą Hollywood. W ubiegłym roku zarobił prawie 90 mln dolarów za same role. Trudno powiedzieć, w jakim stopniu to zasługa profilu na Instagramie, ale jeden jego post wyceniany jest przez fachowców na ponad 1 milion dolarów. Ostrożnie rzecz ujmując, wydaje się, że są to dochody niewiele mniejsze. Choć w Polsce bywają nawet większe. „Telewizja to dziś dla mnie tylko hobby" – mówi mi jedna z powszechnie znanych gwiazd. „Na zarobki nie mogę narzekać, ale prawdziwe pieniądze przynosi Instagram. Żeby obsługiwać swój profil, musiałem zatrudnić dwie osoby. No i bardzo szybko przestałem przyjmować gadżety od reklamodawców. Mam nimi zawalony cały dom". Uzupełnijmy, że mój rozmówca wcale nie należy do instagramowej elity z największą liczbą followersów, choć i on na statystyki nie może narzekać.
Instagram to orgia konsumpcji. Jak pokazują badania, aż połowa użytkowników kieruje się przy zakupach tym, co widzą na zdjęciach w aplikacji
Warto dodać, że gwiazdy tradycyjnej telewizji w Polsce coraz częściej umieszczają swoje programy właśnie na Instagramie. Mają je tam choćby Agata Młynarska, Piotr Gąsowski czy Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor (popularna „Domówka u Dowborów"). Ich oglądalność często sięga kilkuset tysięcy osób. Tu trzeba koniecznie zrobić przypis, bo może ktoś tego nie wie, że od kilku lat popularna aplikacja pozwala nie tylko umieszczać na koncie zdjęcia, ale także filmy, w tym relacje na żywo. Ba, na Instagramie rodzą się nawet książki. By wspomnieć przykład Kasi Nosowskiej i jej popularnych felietonów sprzedanych w kilkusettysięcznym nakładzie („A ja żem jej powiedziała").
To działa również w drugą stronę. Gwiazdy Instagrama coraz częściej przebijają się do tradycyjnej telewizji. Np. w każdej edycji „Tańca z gwiazdami" pojawiają się dziś instagramerzy, a nawet tiktokerzy (choć ta aplikacja w Polsce nie jest aż tak popularna i jej użytkownikami są przede wszystkim dzieci). W tej edycji jest to Kinga Sawczuk. Trenerski duet Fit Lovers (nazwa mówi wszystko) wygrał w programie TVP „Dance, Dance, Dance" i wziął udział w „Ameryka Express" stacji TVN. Bez Instagrama nie byłoby też reklamowych sukcesów kolejnych trenerek fitness, Ewy Chodakowskiej oraz Anny Lewandowskiej, czy aktorki Julii Wieniawy (należą do elitarnego klubu Polek z ponad 2 mln followersów na Instagramie, a żona Roberta Lewandowskiego ma ponad 3 mln obserwujących).