Trafiliście na dobry moment z albumem fotograficznym o Romach z koczowiska przy ulicy Kamieńskiego we Wrocławiu. Sporo się teraz o Romach mówi, nie tylko w kontekście wysiedleń.
Adam Lach
: Nasza przygoda z Romami zaczęła się trzy lata temu, gdy moja przyjaciółka Ewa Meissner wysłała mi wiadomość, że mają wyrzucać wrocławskich Romów z koczowiska. Razem z Darkiem Koźlenką, z którym pracuję nad reportażami już od paru lat, postanowiliśmy tam pojechać. Pierwotnie planowaliśmy zrobić materiał reporterski, interwencyjny, ale po tygodniu wiadomo było, że Romów nie będą jednak wyrzucać. Tymczasem ja zacząłem myśleć o tym temacie już w kontekście czegoś większego, dłuższego. W efekcie spędziłem na koczowisku ponad dwa lata.
Nie baliście się, że wasz album okaże się wtórny? Trochę już powstało książek i albumów o tej tematyce.
A.L.