IT Development SAS pozwało następnie Free Mobile SAS za naruszenie jej praw autorskich do oprogramowania, poprzez dokonanie modyfikacji oprogramowania, w szczególności poprzez stworzenie nowych formularzy, żądając naprawienia poniesionej przez siebie szkody. W ocenie IT Development SAS, modyfikacje były istotne i skutkowały ingerencją w kod źródłowy oprogramowania, a co za tym idzie, bezprawne w świetle zawartej między stronami umowy licencji.
Paryski sąd pierwszej instancji oddalił powództwo IT Development SAS, argumentując, że powództwo powinno opierać się na naruszeniu warunków umowy (odpowiedzialność ex contracto), a nie – jak wynikało to z pozwu – na odpowiedzialności za naruszenie praw autorskich (odpowiedzialność ex delicto). Sąd wskazał, że prawo francuskie opiera się na zasadzie niedopuszczalności zbiegu odpowiedzialności deliktowej i kontraktowej, skutkiem czego nie jest możliwe pociągnięcie do odpowiedzialności kontraktowej i deliktowej za te same czyny. Ponadto, gdy strony są związane umową, zaś szkoda strony wynika z niewykonania lub nienależytego wykonania umowy przez drugą stronę, następuje wyłączenie stosowania odpowiedzialności deliktowej na rzecz odpowiedzialności kontraktowej.
Sąd apelacyjny pyta
Wśród państw członkowskich Unii Europejskiej nie ma zgodności, czy dopuszczalny jest zbieg reżimów odpowiedzialności. Państwa takie jak Holandia, Niemcy czy Wielka Brytania dopuszczają kumulację odpowiedzialności deliktowej i kontraktowej, natomiast Francja i Belgia wykluczają, ustanawiając prymat jednego z reżimów. Zgodnie natomiast z polskim prawem, taki zbieg jest dopuszczalny, a poszkodowanemu przysługuje wówczas swobodny wybór między reżimami odpowiedzialności, który to wybór uzewnętrzniać się będzie poprzez przytoczenie okoliczności faktycznych stanowiących uzasadnienie dla dochodzonego roszczenia.
Sprawa trafiła do sądu apelacyjnego, który 24 października 2018 r. zadał pytanie prejudycjalne o treści: „Czy okoliczność, iż licencjobiorca oprogramowania naruszył warunki umowy licencyjnej na oprogramowanie (przez przekroczenie limitu czasowego korzystania z wersji testowej, przekroczenie dopuszczalnej liczby użytkowników albo innej jednostki, na której oparty jest model licencjonowania, jak liczba procesorów używanych do wykonywania instrukcji programu lub przez zmodyfikowanie kodu źródłowego programu w sytuacji, gdy licencja zastrzega to prawo dla podmiotu pierwotnie uprawnionego), stanowi naruszenie praw własności intelektualnej (w rozumieniu dyrektywy 2004/48 z 29 kwietnia 2004 r.) 1) doznane przez podmiot uprawniony z tytułu praw autorskich do programu, zastrzeżonych na podstawie art. 4 dyrektywy 2009/ 24/WE z 23 kwietnia 2009 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych, czy też może podlegać odrębnemu reżimowi prawnemu, jak reżim odpowiedzialności kontraktowej na zasadach ogólnych".
Ostatecznie Trybunał zajął stanowisko, w świetle którego dyrektywę 2004/48/WE w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej oraz dyrektywę 2009/24/WE w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych należy interpretować w ten sposób, że naruszenie postanowienia umowy licencyjnej dotyczącej programu komputerowego, które odnosi się do praw własności intelektualnej podmiotu praw autorskich do tego programu, wchodzi w zakres pojęcia „naruszenia praw własności intelektualnej" w rozumieniu dyrektywy 2004/48/WE. W konsekwencji, wspomnianemu podmiotowi przysługują wszystkie przewidziane w tej dyrektywie gwarancje, bez względu na to, jaki reżim odpowiedzialności został przewidziany w prawie krajowym.
Proste i sprawiedliwe
Według Trybunału, przyjęcie przez państwo członkowskie szczególnego reżimu odpowiedzialności w żadnym wypadku nie może stanowić przeszkody dla skutecznej ochrony praw własności intelektualnej podmiotu praw autorskich do tego programu ustanowionej w dyrektywach unijnych.