Na pewno wszystkie kancelarie prawne zajmujące się prawem własności intelektualnej, ale nie tylko. Oprogramowanie takie mogłoby być wykorzystywane także w analizach i wycenach przedsiębiorstw, czyli procesach due dilligence. Aplikacja jest kierowana również do wewnętrznych działów prawnych firm korzystających z praw własności intelektualnej. Jak obliczamy, użycie IP Risk zaoszczędziłoby do 30 proc. czasu pracy prawników bez zmniejszania ilości czasu zafakturowanego dla klientów. Program pozwoli również na szybsze i bardziej efektywne wdrażanie młodszych prawników do wydajnej pracy w działach IP kancelarii lub firm z działami prawnym. Ponieważ wierzymy, że dobry prawnik to wypoczęty prawnik, dzięki naszemu narzędziu można by mieć więcej czasu dla siebie.
Jak doszło do spotkania zespołu, który przygotował ten projekt?
W ostatniej chwili! Projekt oraz zespół powstały w całości podczas trwania konkursu. Cieszę się, że udało nam się stworzyć zespół multidyscyplinarny, w którym byli prawnicy, programiści specjaliści od marketingu i UX Designer czyli specjalista dbający o to, aby produkt wzbudzał pozytywne odczucia w ludziach, którzy z niego korzystają. Każdy włożył w projekt swoje najlepsze umiejętności i zdobyte doświadczenia zawodowe. Osobiście cieszę się, że mogłam wykazać się również moim doświadczeniem sprzedażowym, poznać wiele wartościowych kontaktów i pozyskać osoby zainteresowane naszą aplikacją. Niemały wpływ na nasza pracę mieli też nasi mentorzy, którzy konstruktywnie krytykowali nasz projekt, co pozwoliło nam wyjść naprzeciw oczekiwaniom jurorów i przyszłych klientów. Ja sama na co dzień zajmuję się prawem własności intelektualnej, od czasu gdy na studiach omawialiśmy spór sądowy o prawa do czerwonej podeszwy Louboutina jako znaku towarowego. Ten dział prawa obecnie zyskuje na znaczeniu gospodarczym i prężnie się rozwija. IP Risk powstał więc z bieżącej potrzeby usprawnienia pracy prawnika. Jednak sama wiedza prawnicza nie wystarczyłaby do stworzenia koncepcji takiego oprogramowania, jaką udało nam się napisać. Dlatego ideą konkursu jest współpraca.
Co będzie dalej z waszym pomysłem?
Na razie opracowaliśmy prototyp, który wymaga rozwinięcia i przetestowania. Ustaliliśmy już w ramach zespołu, że będziemy kontynuować nad nim pracę. Chcemy wejść na rynek technologii prawniczych najszybciej jak to możliwe. Pieniądze z nagrody za zwycięstwo zainwestujemy w rozwój naszego projektu i stworzenie z niego prawdziwego komercyjnego oprogramowania, gotowego do użycia bez czasochłonnego wdrażania w organizacji. Obecnie jesteśmy na etapie pozyskiwania finansowania oraz potencjalnych inwestorów zainteresowanych naszym rozwiązaniem. Wierzę, że nam się uda, bo obserwuję na rynku duże zapotrzebowanie na produkty ułatwiające prawnikom pracę. Nasze motto zaprezentowane podczas finałowej prezentacji to „word smart, not hard".
Dominika Królik jest aplikantką adwokacką, absolwentką studiów prawniczych na UMK w Toruniu, absolwentką Szkoły Praw Własności Intelektualnej im. Hugona Grocjusza w Krakowie. Podczas zawodów Legal Hackathon 2021, które odbyły się w dniach 18-20 czerwca była liderką zespołu IP Risk w składzie: Aleksandra Powichrowska (prawniczka, UX Designer), Anna Rzepnicka (prawniczka i historyk sztuki), Daniel Kowal (programista), Grzegorz Lebedowicz (prawnik), Karol Augustyn (programista), Klaudia Karwowska (prawniczka) i Lidia Monika Szczesna (radca prawny, marketing).