Joanna Parafianowicz: Mecenas w mediach - oręż klienta

Terminy wydawania orzeczeń przez opinię społeczną są szybsze niż sądowe.

Aktualizacja: 30.08.2020 08:14 Publikacja: 30.08.2020 00:01

Joanna Parafianowicz: Mecenas w mediach - oręż klienta

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że wykonywanie zawodu adwokata wiąże się z licznymi ograniczeniami. Zakaz reklamy, zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, zakaz podejmowania aktywności mogącej stać w sprzeczności z wykonywaną funkcją, czy niemożność rozsyłania ofert współpracy podmiotom, które się o to nie zwracały, wynikają z fundamentalnej dla tego zawodu potrzeby wolności i niezależności – nie tylko od czynników zewnętrznych, ale także własnych, wewnętrznych pokus. Coraz mniej popularne wartości i podejście? Być może, ale ja je szanuję.

Choć w środowisku co jakiś czas (ze szczególnym natężeniem w okresach poprzedzających wybory do władz samorządowych) podnoszone są argumenty za zniesieniem restrykcyjnych reguł wykonywania zawodu – bo konkurencja zbyt duża, bo czasy się zmieniły, bo to archaiczne, bo to przeżytek, bo jak żyć panie premierze? – nieczęsto otwiera się dyskusja na temat roli adwokata w mediach. Ściślej – granic swobody jego wypowiedzi w nagłaśnianych przez prasę, telewizję lub internet sprawach klientów.

Czytaj także: Joanna Parafianowicz: adwokat - piękny zawód, choć nie dla każdego

Kodeks etyki adwokackiej nie zawiera stosownych regulacji w tej materii, ograniczając się do zapisu, iż adwokat mając zagwarantowaną przy wykonywaniu czynności zawodowych wolność słowa, powinien zachować umiar i oględność w wypowiedziach oraz stwierdzenia, że nie ponosi odpowiedzialności za zgodność z prawdą faktów podanych mu przez klienta, powinien jednak zachować umiar w formułowaniu okoliczności drastycznych lub mało prawdopodobnych. W publikacjach zaś, które traktują o relacji adwokata z mediami często pojawia się sformułowanie: „adwokat nie jest rzecznikiem prasowym klienta".

O ile poglądowi temu nie sposób odmówić racji, o tyle warto mieć świadomość, że przekonanie o jego słuszności wyrosło na gruncie innym niźli dzisiaj przyszło środowisku pracować, a ściślej – w innym otoczeniu medialnym. W czasie formułowania zbioru zasad etyki i godności zawodu niewiele było nazwisk znanych nie tylko środowisku, ale i przedstawicielom mediów, nieliczne były też media umożliwiające wypowiadanie się adwokatom w sprawach i na skalę, która dzisiaj jest chlebem powszednim. Nie każda stacja mogła się poszczycić flagowym programem interwencyjnym (o kilku nie wspominając), nie było ogromu serwisów informacyjnych (także internetowych), platform komunikacji i blogów tematycznych. Dzisiaj do wszystkich mediów adwokaci mają dostęp, a za ich sprawą także ich klienci. Nie dziwi więc, że w razie zainteresowania sprawą adwokaci łaskawiej niż przed laty przyjmują zaproszenia do wystąpień i udzielają wypowiedzi.

Czy w dzisiejszych realiach adwokat, którego klient jest „bohaterem" sprawy będącej w polu zainteresowania mediów może pozwolić sobie na komfort nieudzielania informacji, zasłaniając się powinnością wypowiadania jedynie przed sądem i pozostając z pobożnym życzeniem jej prawidłowego rozpatrzenia przez właściwy organ w przyszłości? Obawiam się, że nie. Niezależnie od tego, jak bardzo nie jest to sytuacja godna pochwały – terminy wydawania orzeczeń przez opinię publiczną zdają się być szybsze niż te sądowe. W konsekwencji – wypowiedź adwokata – podana w stosownej do wykonywanej funkcji formie i z zachowaniem reguł rzeczowości – może być jedynym orężem jego klienta.

Autorka jest adwokatką, założycielką bloga www.pokojadwokacki.pl

Nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że wykonywanie zawodu adwokata wiąże się z licznymi ograniczeniami. Zakaz reklamy, zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, zakaz podejmowania aktywności mogącej stać w sprzeczności z wykonywaną funkcją, czy niemożność rozsyłania ofert współpracy podmiotom, które się o to nie zwracały, wynikają z fundamentalnej dla tego zawodu potrzeby wolności i niezależności – nie tylko od czynników zewnętrznych, ale także własnych, wewnętrznych pokus. Coraz mniej popularne wartości i podejście? Być może, ale ja je szanuję.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?