Nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że wykonywanie zawodu adwokata wiąże się z licznymi ograniczeniami. Zakaz reklamy, zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, zakaz podejmowania aktywności mogącej stać w sprzeczności z wykonywaną funkcją, czy niemożność rozsyłania ofert współpracy podmiotom, które się o to nie zwracały, wynikają z fundamentalnej dla tego zawodu potrzeby wolności i niezależności – nie tylko od czynników zewnętrznych, ale także własnych, wewnętrznych pokus. Coraz mniej popularne wartości i podejście? Być może, ale ja je szanuję.
Choć w środowisku co jakiś czas (ze szczególnym natężeniem w okresach poprzedzających wybory do władz samorządowych) podnoszone są argumenty za zniesieniem restrykcyjnych reguł wykonywania zawodu – bo konkurencja zbyt duża, bo czasy się zmieniły, bo to archaiczne, bo to przeżytek, bo jak żyć panie premierze? – nieczęsto otwiera się dyskusja na temat roli adwokata w mediach. Ściślej – granic swobody jego wypowiedzi w nagłaśnianych przez prasę, telewizję lub internet sprawach klientów.
Czytaj także: Joanna Parafianowicz: adwokat - piękny zawód, choć nie dla każdego
Kodeks etyki adwokackiej nie zawiera stosownych regulacji w tej materii, ograniczając się do zapisu, iż adwokat mając zagwarantowaną przy wykonywaniu czynności zawodowych wolność słowa, powinien zachować umiar i oględność w wypowiedziach oraz stwierdzenia, że nie ponosi odpowiedzialności za zgodność z prawdą faktów podanych mu przez klienta, powinien jednak zachować umiar w formułowaniu okoliczności drastycznych lub mało prawdopodobnych. W publikacjach zaś, które traktują o relacji adwokata z mediami często pojawia się sformułowanie: „adwokat nie jest rzecznikiem prasowym klienta".
O ile poglądowi temu nie sposób odmówić racji, o tyle warto mieć świadomość, że przekonanie o jego słuszności wyrosło na gruncie innym niźli dzisiaj przyszło środowisku pracować, a ściślej – w innym otoczeniu medialnym. W czasie formułowania zbioru zasad etyki i godności zawodu niewiele było nazwisk znanych nie tylko środowisku, ale i przedstawicielom mediów, nieliczne były też media umożliwiające wypowiadanie się adwokatom w sprawach i na skalę, która dzisiaj jest chlebem powszednim. Nie każda stacja mogła się poszczycić flagowym programem interwencyjnym (o kilku nie wspominając), nie było ogromu serwisów informacyjnych (także internetowych), platform komunikacji i blogów tematycznych. Dzisiaj do wszystkich mediów adwokaci mają dostęp, a za ich sprawą także ich klienci. Nie dziwi więc, że w razie zainteresowania sprawą adwokaci łaskawiej niż przed laty przyjmują zaproszenia do wystąpień i udzielają wypowiedzi.