Żyjemy w czasach światowego trendu, by polityków rozliczać nie tylko przy urnach wyborczych, ale i w sądach karnych. W samej Europie w polu zainteresowania organów ścigania znaleźli się między innymi Jacques Chirac, Jose Socrates, Francois Fillon, Nicolas Sarkozy i Silvio Berlusconi. W marcu tego roku Juan Orlando Hernandez, były prezydent Hondurasu, został nieprawomocnie skazany na 45 lat pozbawienia wolności za handel narkotykami. Wcześniej spotkało to Manuela Noriegę, autorytarnego władcę Panamy, i Alfonso Portillo, byłego prezydenta Gwatemali. Jacob Zuma, były prezydent RPA, został skazany na 15 miesięcy pozbawienia wolności za przestępstwa korupcyjne. Ehud Olmert, były premier Izraela, usłyszał wyrok 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności za defraudację i uchylanie się od podatków. Uznany za winnego stawianych mu 34 zarzutów został były prezydent USA Donald Trump. Przykłady można mnożyć.
Czytaj więcej
Odwołanie Prokuratury Krajowej od decyzji o odmowie aresztu dla byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego rozpozna Przemysław Dziwański. To tzw. neo-sędzia zdecyduje, czy posła PiS chroni immunitet z Rady Europy.
Każdy rzetelnie przeprowadzony proces karny, zwłaszcza gdy dotyczy osób pełniących w państwie ważne funkcje, wzmacnia w społeczeństwie poczucie sprawiedliwości. Dzięki temu wierzymy, że wszyscy są równi wobec prawa.
Koalicja Obywatelska szła do wyborów z zapowiedzią rozliczeń poprzedniej ekipy rządzącej. W ostatnich dniach rzecz krystalizuje się wokół sprawy Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości, który usłyszał zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w wydawaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Jak wiemy, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie nie uwzględnił wniosku prokuratora i nie zastosował wobec Marcina Romanowskiego tymczasowego aresztowania, wskazując na chroniący posła immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Prokuratura złożyła zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego, a zatem o kwestii najsurowszego środka zapobiegawczego ostatecznie rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Warszawie.
Sprawa Marcina Romanowskiego: areszt nie zależy wyłączenie od kwestii immunitetu
Z początku nie chciałem zajmować stanowiska w sprawie Marcina Romanowskiego. Nie jestem tu ani oskarżycielem, ani obrońcą. Rozstrzygnięcie kwestii aresztowej byłego wiceministra należy do Sądu i tu właściwie można by postawić kropkę. Jako adwokat i akademik zajmujący się prawem karnym nie mogę jednak przejść do porządku nad pewnym rażącym uproszczeniem, które może wynikać z niektórych opublikowanych opinii ekspertów. A wielu zabrało głos w tej sprawie. Zdecydowana większość opinii koncentruje się na najciekawszym prawnie zagadnieniu, czyli kwestii obowiązywania immunitetu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Wszystko, co istotne z tej perspektywy, już powiedziano, ale w odbiorze powszechnym opinie te mogą brzmieć tak, jakby uzależniały zastosowanie aresztu wyłącznie od kwestii immunitetowej.