Tomasz Pietryga: Sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Historia zatoczyła koło, nie ma siły, by zatrzymać chocholi taniec

Sprawa byłych szefów CBA pokazuje jak w soczewce, w jakim prawnym grzęzawisku tkwi nasze państwo.

Publikacja: 03.01.2024 15:54

Posłowie PiS Mariusz Kamiński ( L) i Maciej Wąsik (P) na sali sejmowej. Wykonanie wyroku skazującego

Posłowie PiS Mariusz Kamiński ( L) i Maciej Wąsik (P) na sali sejmowej. Wykonanie wyroku skazującego będzie wymagać uchylenia im immunitetu.

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w 2015 roku rozpoczęło spór o praworządność w Polsce. Właśnie ta historia, z początku pierwszej kadencji PiS, miała pokazać, że do władzy doszli ludzie nie przestrzegający zasad demokratycznego państwa prawa.

Po ułaskawieniu Wąsika i Kamińskiego prezydent Andrzej Duda znalazł się w ogniu krytyki ze strony opozycji i części środowisk prawniczych. Zarzucano mu, że ułaskawiając nieprawomocnie skazanych, przekroczył swoje kompetencje. Bez znaczenia był fakt, że w podręczniku Stanisława Waltosia „Proces karny”, na którym wychowały się całe pokolenia prawników, wybitny karnista nie pozostawiał złudzeń: „(…) prezydent może skorzystać z prawa łaski w każdej sprawie o przestępstwo i o wykroczenie, również jeszcze przed prawomocnym skazaniem (…)”.

Czytaj więcej

Bogdan Zdrojewski: Marszałek Hołownia popełnił błąd w sprawie Kamińskiego i Wąsika

Tak rozpoczęła się wojna na interpretacje prawa. Po jednej i drugiej stronie barykady jako obowiązujące przyjmowano te, które były zgodne z aktualną potrzebą polityczną. To się nie zmieniło do dziś.

Spór kompetencyjny między Sądem Najwyższym a Trybunałem Konstytucyjnym: Wyścig na orzeczenia

Sprawa, która podzieliła prawników, ciągnęła się latami. Sąd Najwyższy, w którym zainicjowano postępowanie kasacyjne, zawiesił je w 2017 roku, po tym jak Trybunał Konstytucyjny podjął się zbadania sporu kompetencyjnego między SN a prezydentem w kwestii prawa łaski.

Do nagłego przyspieszenia doszło przed wyborami, kiedy sprawa w SN została odgrzebana i rozpoczął się wyścig prawny z TK o to, kto pierwszy wypowie się w sprawie byłych szefów CBA. W istocie był to wyścig na orzeczenia między sędziami SN, którzy nie lubią PiS, a Trybunałem Konstytucyjnym, który jest przez PiS powoływany. Orzeczenia były sprzeczne. Jednak SN bezprecedensowo nie uznał stanowiska TK.

Czytaj więcej

Mastalerek: Prezydent przygotowuje zawiadomienie o więźniach politycznych w Polsce

W ten sposób grupa ludzi, po jednej i drugiej stronie barykady, wykorzystała system prawny do ambicjonalnej i emocjonalnej rozgrywki. Nie było tu współdziałania, myślenia w kategoriach dobra wspólnego, wyobrażenia, jak destrukcyjny wpływ dla państwa będzie miał rozdźwięk między dwoma kluczowymi dla państwa instytucjami, nie wydającymi ustaw, które można w każdej chwili zmienić, ale których decyzje są niepodważalne.

Ponowne skazanie byłych szefów CBA: historia zatoczyła koło

Cała sytuacja doprowadziła do lawiny dalszych zdarzeń: ponownego skazania byłych szefów CBA na bezwzględne więzienie i zignorowania stanowiska prezydenta. W ten sposób, po 15 października 2023 roku, historia zatoczyła koło.

Dwuwładztwo, spór prawny rozlewa się i zakaża kolejne instytucje. I nie ma dziś żadnej siły, aby ten chocholi taniec zatrzymać

Dziś spór rozkręca się coraz bardziej. Pozbawieni immunitetów Kamiński i Wąsik nadal uczestniczą w pracach Sejmu, wbrew decyzji marszałka Szymona Hołowni. A wśród prawników trwa kolejny spór o to, kto powinien zająć się odwołaniem szefów CBA w Sądzie Najwyższym. Bo od tego do jakiej izby trafi sprawa - czy do tej zdominowanych przez „nowych” sędziów, czy też „starych”- może zależeć jaki będzie werdykt ( dziś zapadła decyzja, że sprawą zajmie się Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych). To koszmarna sytuacja, która buduje kolejne piramidalne spory prawne, z tendencją do dalszego pogłębiania się i wzajemnego wykluczania legalności podejmowanych decyzji.

Czytaj więcej

SN rozpozna odwołania ws. wygaśnięcia mandatów Kamińskiego i Wąsika

Problem w tym, że to dwuwładztwo, spór prawny rozlewa się i zakaża kolejne instytucje. I nie ma dziś żadnej siły, aby ten chocholi taniec zatrzymać.

Ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w 2015 roku rozpoczęło spór o praworządność w Polsce. Właśnie ta historia, z początku pierwszej kadencji PiS, miała pokazać, że do władzy doszli ludzie nie przestrzegający zasad demokratycznego państwa prawa.

Po ułaskawieniu Wąsika i Kamińskiego prezydent Andrzej Duda znalazł się w ogniu krytyki ze strony opozycji i części środowisk prawniczych. Zarzucano mu, że ułaskawiając nieprawomocnie skazanych, przekroczył swoje kompetencje. Bez znaczenia był fakt, że w podręczniku Stanisława Waltosia „Proces karny”, na którym wychowały się całe pokolenia prawników, wybitny karnista nie pozostawiał złudzeń: „(…) prezydent może skorzystać z prawa łaski w każdej sprawie o przestępstwo i o wykroczenie, również jeszcze przed prawomocnym skazaniem (…)”.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Prawne
Marta Milewska: Czas wzmocnić media lokalne, a nie osłabiać samorządy
Opinie Prawne
Wojciech Labuda: Samo podwyższenie zasiłku pogrzebowego to za mało
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lekcja praworządności dla Ołeksandra Usyka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Powódź wzmocni zjawisko patroli obywatelskich? Budzą się demony
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Może prezydentowi ręka zadrży