W swoim exposé Donald Tusk podkreślił znaczenie „przywracania praworządności” w Polsce. Był to jeden ważniejszych elementów jego wystąpienia w Sejmie. Premier, nazywając koalicję sejmową „koalicją 15 października”, sięgnął po symbole. Wspomniał o narodzinach Komitetu Obrony Demokracji, który powstał w proteście przeciwko działaniom PiS w Trybunale Konstytucyjnym, o prezydencie Gdańska ś.p. Pawle Adamowiczu, a także odczytał w całości manifest polityczny Piotra Szczęsnego, który sześć lat temu tragicznie zmarł w centrum Warszawy. Retoryczne sięgnięcie po te przykłady ma stanowić spoiwo jednoczące przeciwników rządu PiS i przestrogę na przyszłość.
Jak Donald Tusk „przywróci praworządność”?
Donald Tusk podkreślał znaczenie demokratycznego państwa prawa i wspólnoty. Jednak brakowało zapowiedzi konkretnych działań. Nie wiemy, jak Tusk planuje przywrócić ład w Trybunale Konstytucyjnym, Krajowej Radzie Sądownictwa czy sądach powszechnych.
Czytaj więcej
PiS, przedłużając tak bardzo, jak to było tylko możliwe, proces przekazania władzy nowej większości, chciał pozbawić Donalda Tuska i jego gabinet miesiąca miodowego. Jednak wygłaszając exposé, Donald Tusk zrobił wiele by do tego entuzjazmu powrócić.
Ciężar przywracania rządów prawa ma spocząć na nowym ministrze sprawiedliwości prof. Adamie Bodnarze, którego nowy premier widzi w szczególnej roli. To zadanie ma być wykonane szybko. „Będziemy dążyć do sprawiedliwości wobec tych wszystkich, którzy łamali przepisy państwa prawa i konstytucji” czy niszczyli instytucje –zapowiedział ogólnie Donald Tusk.
Nowy premier podkreślił, że w obecnej sytuacji politycznej nie uda się zbudować niezależnej prokuratury. Co oznacza, że nowa koalicja nie będzie w najbliższym czasie forsować zapowiadanej w kampanii reformy prokuratury, z uwagi na sceptyczne podejście Andrzeja Dudy i duże prawdopodobieństwo zastosowania przez niego weta.