Dr Michał Jabłoński i dr hab. Krzysztof Koźmiński opublikowali 2 lutego 2023 r. niezwykle malownicze (i radykalne w ocenie) omówienie wyroku TSUE z 12 stycznia 2023 r. w sprawie C-395/21 D.V. przeciwko M.A. Z przedstawionego przez nich stanowiska wynika, że zawieranie umów z konsumentami jest obecnie dla prawników aktywnością wysokiego ryzyka, a w zasadzie „sportem ekstremalnym”, narażającym na świadczenie usług za darmo.
Autorzy interpretację Trybunału nazywają „oderwaną od jakichkolwiek realiów obrotu, doświadczenia życiowego, logiki i kanonów prawa zobowiązań”. Z nieskrywaną satysfakcją stwierdzają, że o takim właśnie charakterze prawa unijnego przekonali się prawnicy, z których wielu „promowało skrajnie prokonsumencką wykładnię przepisów”.
W oparciu o przywoływane komentarze z rynku autorzy sugerują, że orzeczenie wywoła niechęć prawników do obsługi konsumentów. Wieszczą również (raczej złowróżbnie), że jeśli nie „dojdzie do opamiętania”, jeżeli chodzi o wykładnię dyrektywy, to dojdzie do „odwrócenia podstawowych kanonów prawa zobowiązań i przyjęcia, że wynagrodzenie dla przedsiębiorcy za świadczoną usługę na rzecz konsumenta będzie raczej wyjątkiem niż zasadą”, a już wkrótce celem „ataku” może okazać się każdy model umowy kancelaria–konsument (nie tylko oparty na stawce godzinowej).
Twierdząc, że „tezy wyroku C-395/21 wydawały się jeszcze niedawno niemożliwe, tak jak kilka lat temu nikt się nie spodziewał, że orzecznictwo TSUE pójdzie w stronę, którą znamy ze spraw kredytów walutowych”, wróżą (jak się wydaje) co najmniej armagedon (na) rynku obsługi prawnej, który będzie wynikiem nieracjonalnych żądań konsumentów rozbestwionych orzecznictwem TSUE.
Tratwy ratunkowej upatrują we wskazaniu Trybunału, że na tle upadłych umów o świadczenie usług przez adwokatów prawo krajowe może pozwalać przedsiębiorcy domagać się wynagrodzenia za usługi na innej podstawie, co natychmiast odnoszą do możliwych rozliczeń na tle umów frankowych.