Marek Domagalski: Policyjny odwet czy obrona konieczna

Policja ma dbać o zachowanie porządku, a nie atakować protestujących, niezależnie przeciwko komu protestują.

Publikacja: 28.06.2022 19:28

Marek Domagalski: Policyjny odwet czy obrona konieczna

Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Czy policjanci przekroczyli uprawnienia w Inowrocławiu? Użyli gazu wobec osób protestujących przed miejscem niedzielnego spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z sympatykami partii. Czy zrobili to zgodnie z prawem – o tym zadecydują okoliczności, w jakich sięgnęli po gaz: czy w obronie porządku publicznego, czy bez takiej potrzeby. A nawet więcej – czy nie zrobili tego niejako w odwecie, co byłoby już jawnym przekroczeniem prawa.

Jak odnotował reporter PAP, ale też kamery, wcześniej dochodziło do wymiany wręcz wulgarnych zdań między zwolennikami i przeciwnikami PiS, a także rzucania obelg pod adresem policjantów. Ale tu w grę by wchodziło ewentualne znieważenie funkcjonariusza, a do tego służą inne środki prawne i takie czynności, jak np. wylegitymowanie sprawcy.

Środków przymusu bezpośredniego, takich jak pałka czy gaz, policja może użyć dopiero po bezskutecznym ostrzeżeniu osoby naruszającej prawo, chyba że chodzi o bezpośrednie zagrożenie życia, zdrowia lub wolności policjanta lub innej osoby, co – dodajmy – może być w takich napiętych sytuacjach kwestią nieco subiektywną. Różne osoby mają różne doświadczenia i poziom wytrzymałości na lęk. Policjanci powinni mieć wyższy. Ponoć były takie ostrzeżenia, pytanie, czy dotarły do osób „potraktowanych” potem gazem.

Jest od tego jednak wyjątek – policjant, ale także inna osoba, ma prawo się bronić przed nagłym bezpośrednim atakiem, którego inaczej nie może odeprzeć. Chodzi o ogólne, jasne dla roztropnego i doświadczonego człowieka zasady obrony koniecznej. Policjant ma jednak większe prawa i obowiązki zarazem, gdyż ma chronić nie tylko siebie, ale i wykonywać zadanie, które mu powierzono. W tym wypadku, najogólniej mówiąc: zabezpieczenie porządku w danym miejscu.

I tu pojawia się pytanie, czy użycie gazu w Inowrocławiu było do tego niezbędne, a dokładniej: czy nie było nazbyt nieproporcjonalne do zagrożenia ze strony protestującego. Oczywiście, broniący siebie czy innego dobra przed agresją nie musi ważyć tych wartości jak aptekarz. W żadnym jednak razie środki przymusu, w tym gaz, nie mogą być narzędziem odegrania się na drugiej stronie ulicznej zwady. Ani obrona konieczna, ani policyjne środki przymusu nie mogą być formą odwetu.

Czytaj więcej

Kaczyński: Przez układ deweloperski nie udało się budować tanich mieszkań

Czy policjanci przekroczyli uprawnienia w Inowrocławiu? Użyli gazu wobec osób protestujących przed miejscem niedzielnego spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z sympatykami partii. Czy zrobili to zgodnie z prawem – o tym zadecydują okoliczności, w jakich sięgnęli po gaz: czy w obronie porządku publicznego, czy bez takiej potrzeby. A nawet więcej – czy nie zrobili tego niejako w odwecie, co byłoby już jawnym przekroczeniem prawa.

Jak odnotował reporter PAP, ale też kamery, wcześniej dochodziło do wymiany wręcz wulgarnych zdań między zwolennikami i przeciwnikami PiS, a także rzucania obelg pod adresem policjantów. Ale tu w grę by wchodziło ewentualne znieważenie funkcjonariusza, a do tego służą inne środki prawne i takie czynności, jak np. wylegitymowanie sprawcy.

Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?