Tomasz Pietryga: Po co zaczynać od konstytucji

Do uderzenia w rosyjskich oligarchów możemy wykorzystać choćby kodeks karny i unijne regulacje.

Aktualizacja: 22.03.2022 07:31 Publikacja: 21.03.2022 20:02

Tomasz Pietryga: Po co zaczynać od konstytucji

Foto: Adobe Stock

Ogłoszony przez rząd pomysł zmian w konstytucji, które wzmacniałyby armię i pozwoliły pozbawić majątku oligarchów, może być trudny do realizacji. Wymaga szerokiego konsensusu w Sejmie – poprzeć go musiałoby aż 307 posłów.

Nie dziwi poszukiwanie źródeł szybkiego dofinansowania wojska. Pytanie, czy koncepcja, aby wydatki na armię wyłączyć z reguł budżetowych, nie wywoła sporu o stabilność finansów publicznych i nie będzie kolejnym punktem zapalnym w relacjach z Brukselą.

Zasadne jest szukanie sposobów na ukaranie osób, które wspierają wojny Putina. Za pieniądze oligarchów produkowane są pociski spadające na ukraińskie domy. To źródło finansowania bestialstwa należy przeciąć. Nie należy jednak wyrzekać się przy tym zasad demokratycznego państwa prawa. Własność jest święta, nawet w czasie wojny, wskazuje na to wyraźnie choćby konwencja haska. Operację należy zatem przeprowadzić precyzyjnie, a nie w sposób nagły i na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej.

W przeciwnym razie zderzymy się nie tylko z prawem międzynarodowym i UE, ale nawet z roszczeniami odszkodowawczymi za nielegalne wywłaszczenie. Stanie się tak w sytuacji, gdy biznesmenowi nie zdołamy udowodnić finansowania zbrodni Kremla. Trzeba też liczyć się z działaniami odwetowymi i konfiskatami polskich majątków w Rosji. W latach 90. doświadczyliśmy tego w Iraku, kiedy Polska dołączyła do sił sojuszniczych przeciwko Saddamowi Husajnowi.

Warto szukać rozwiązań znanych cywilizowanemu światu, ale można też sięgnąć do przeszłości. Po II wojnie światowej wiele państw przyjęło ustawodawstwo zezwalające na przejmowanie, na podstawie jasnych przesłanek, majątku obywateli wrogiego państwa. Czas je odkurzyć.

Nie zapominajmy o kodeksie karnym, który daje szerokie możliwości działania wobec oligarchów. Finansowanie wojny, łamanie prawa międzynarodowego i dokonywanie zbrodni ludobójstwa przez armię może być poważnym zarzutem także pod ich adresem.

Mamy oparte na zasadach UE regulacje dotyczące zwalczania terroryzmu, prania pieniędzy czy przewidujące tzw. konfiskatę rozszerzoną. Przesłanki ich zastosowania można poszerzyć bez konieczności zmian konstytucyjnych. Ważne, aby decyzje podejmowały sądy, a nie organy administracyjne.

Idąc na zwarcie z Putinem, należy się przygotować prawnie i politycznie, tak aby nie obróciło się to przeciwko nam. Potrzebny jest do tego wspomniany na wstępie szeroki konsensus polityczny. Obserwując ostatnie poczynania parlamentu, można dostrzec wyciszenie części sporów. Prawie jednogłośne przyjęcie ustawy o obronie ojczyzny świadczy o tym, że cała klasa polityczna podobnie rozumie polską rację stanu. Warto w obliczu zagrożenia takie postawy pielęgnować.

Czytaj więcej

Sankcje muszą mieć klarowną podstawę prawną. Czy trzeba zmieniać konstytucję?

Ogłoszony przez rząd pomysł zmian w konstytucji, które wzmacniałyby armię i pozwoliły pozbawić majątku oligarchów, może być trudny do realizacji. Wymaga szerokiego konsensusu w Sejmie – poprzeć go musiałoby aż 307 posłów.

Nie dziwi poszukiwanie źródeł szybkiego dofinansowania wojska. Pytanie, czy koncepcja, aby wydatki na armię wyłączyć z reguł budżetowych, nie wywoła sporu o stabilność finansów publicznych i nie będzie kolejnym punktem zapalnym w relacjach z Brukselą.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Prawne
Marta Milewska: Czas wzmocnić media lokalne, a nie osłabiać samorządy
Opinie Prawne
Wojciech Labuda: Samo podwyższenie zasiłku pogrzebowego to za mało
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lekcja praworządności dla Ołeksandra Usyka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Powódź wzmocni zjawisko patroli obywatelskich? Budzą się demony
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Może prezydentowi ręka zadrży