Zgodnie z art. 5 k.k. który popełnił przestępstwo „na polskim statku wodnym lub powietrznym". Polski ustawodawca wprowadza tu zasadę bandery, powszechnie respektowaną w prawie międzynarodowym. Miejscem popełnienia przestępstwa jest zaś nie tylko miejsce działania sprawcy, ale także miejsce jego skutku. W praktyce oznacza to objęcie pokładu samolotu taką samą prawnokarną ochroną, jaka sprawowana jest nad terytorium RP. Innymi słowy: jeśli przestępstwo zostało popełnione na pokładzie statku pod polską banderą, to traktować należy je tak samo, jakby zostało popełnione w Łomży czy Grudziądzu.
Polska posiada w tym zakresie pierwotne uprawnienie do ścigania, wywiedzione z suwerenności, zupełnie niezależne od zobowiązań międzynarodowych. Poza Białorusią nie ma żadnego innego państwa, które posiadałoby tak silne uprawnienie do ścigania czynu. Istnieje zatem duże ryzyko, że jeśli Polska nie poczyni w tym zakresie odpowiednich kroków, to nie będzie możliwe skuteczne ściganie.
Czytaj też: Porwanie polskiego samolotu: co mogą śledczy i co zrobi Unia
Oczywiście, na ten moment nie wiemy, co dokładnie stało się na pokładzie samolotu. Po to jednak prowadzi się jednak śledztwo, by ustalić szczegóły sprawy i doprowadzić do skazania osób odpowiedzialnych za przestępstwo. W świetle doniesień medialnym uprawnione będzie prowadzenie śledztwa w kierunku wykazania przestępstwa przejęcia kontroli nad statkiem powietrznym (art. 166 k.k) bądź wzięcia zakładnika (art. 252 k.k.), ale niewykluczone są także inne zarzuty. Prawidłowe jego sformułowanie będzie miało kluczowe znaczenie w toku ewentualnych postepowań ekstradycyjnych.
Polska prokuratura nie jest tutaj bezsilna, ale posiada realne możliwości działania. W jej zasięgu jest zgromadzenie podstawowych dowodów: zabezpieczenie fotografii, wykonanych na lotnisku w Grecji osobom zamieszanym w porwanie, przesłuchanie członków załogi, pilotów, wreszcie greckiej obsługi naziemnej. Powinna też dążyć do uruchomienia całego spektrum instrumentów międzynarodowego ścigania, z europejskim nakazem aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu włącznie. Nie ograniczają się one do pomocy w ujęciu konkretnego sprawcy, ale umożliwiają gromadzenie dowodów w sprawie. Na przestrzeni ostatnich dekad wypracowano wiele instrumentów, ułatwiających prowadzenie działań śledczych w układzie międzynarodowym - jak chociażby te opisane w Europejskiej konwencji o pomocy prawnej w sprawach karnych. Od strony formalnej możliwości są właściwie nieograniczone. Oczywiście ich wykorzystanie nie obejmie głównego zainteresowanego. Nie ma się co łudzić, że Białoruś, będąca, na marginesie, członkiem Interpolu, przystąpi ochoczo do współpracy z polskimi organami ścigania. Przystąpią do niej jednak inne państwa, mogące posiadać szczątkowe informacje na temat porwania. Ich łączna analiza pozwoli być może ustalić przebieg zdarzenia i jego sprawców.