Paweł Rochowicz: O potrzebie prawnego ładu na co dzień

Ogłaszanie przepisów w ostatniej chwili to lekceważenie obywateli i potęgowanie jakże niepotrzebnego w czasach pandemii chaosu.

Aktualizacja: 01.09.2021 20:32 Publikacja: 19.07.2021 18:58

Paweł Rochowicz: O potrzebie prawnego ładu na co dzień

Foto: Adobe Stock

Był piątek, 30 października 2020 roku. Na drogach w całym kraju robiło się coraz gęściej od samochodów. Mnóstwo ludzi jechało do miejsc odległych czasem o kilkaset kilometrów, by odwiedzić groby swoich bliskich w dniu Wszystkich Świętych. I właśnie w to piątkowe popołudnie rząd ogłosił, że od soboty przez trzy kolejne dni cmentarze będą zamknięte. Już kilka dni wcześniej chodziły słuchy, że – jak w piosence Kazika – znów będą „zamknięte cmentarze na skutek wydarzeń" pandemicznych. Ale rząd zwlekał z decyzją i stosowne rozporządzenie ogłosił w ostatniej chwili.

Może i słuszne były te rygory. Ale przecież było też wiadomo, że zbliża się czas wyjazdów na groby, a zaraza nie ustępuje. Ilu kierowców wówczas zaklęło i zawróciło, wiedząc, że cel ich podróży zamknięto? Tego nikt nie policzył.

Pandemia miała też swoje dobre skutki dla niektórych przedsiębiorców, na przykład tych prowadzących sklepy internetowe. Przez ostatni rok wyrastały one jak grzyby po deszczu. Równocześnie dla tych, które dostarczają towary dla klientów z innych krajów Unii Europejskiej, przygotowano nowy system rozliczeń VAT. Skądinąd całkiem dla nich korzystny. Wprowadzono go 1 lipca. Niestety, stosowną ustawę opublikowano dopiero 28 czerwca, a rozporządzenia wykonawcze – 30 czerwca. Branża e-commerce miała więc bardzo mało czasu na przygotowanie się do nowych przepisów. Niejeden właściciel wirtualnego sklepu poczuł się zlekceważony i zazgrzytał zębami z irytacji.

Najwyraźniej ani owo zgrzytanie, ani wcześniejsze złorzeczenia podróżnych czy złość społeczeństwa z powodu wielu poprzednich podobnych zdarzeń nie dotarły do rządu. Bo oto w tych dniach znów mamy podobną sytuację. Przedsiębiorcy, którym umorzono pomoc kryzysową z Polskiego Funduszu Rozwoju, do ostatniej chwili nie wiedzieli, czy mają zapłacić podatek od tego umorzenia.

Kto naruszał cmentarny zakaz – narażał się na grzywnę. Wielu przedsiębiorców, którzy nie mają pewności, czy płacić podatek, płaci go na wszelki wypadek, a potem ewentualnie stara się pieniądze odzyskać. Tylko że taka sytuacja to chaos paraliżujący działania licznych przedsiębiorców i zwykłych ludzi. Pewnie wielu z nich oczekiwałoby od władz po prostu uczciwego stanowienia przepisów, co tworzyłoby pewien ład. Może nawet nie oczekują żadnych spektakularnych Polskich Ładów, tylko takiego zwykłego ładu prawnego na co dzień.

Był piątek, 30 października 2020 roku. Na drogach w całym kraju robiło się coraz gęściej od samochodów. Mnóstwo ludzi jechało do miejsc odległych czasem o kilkaset kilometrów, by odwiedzić groby swoich bliskich w dniu Wszystkich Świętych. I właśnie w to piątkowe popołudnie rząd ogłosił, że od soboty przez trzy kolejne dni cmentarze będą zamknięte. Już kilka dni wcześniej chodziły słuchy, że – jak w piosence Kazika – znów będą „zamknięte cmentarze na skutek wydarzeń" pandemicznych. Ale rząd zwlekał z decyzją i stosowne rozporządzenie ogłosił w ostatniej chwili.

Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?