Rozpoczęta w grudniu antypolska kampania historycznych oszczerstw ma wszelkie znamiona starannie przygotowanej i realizowanej według określonego scenariusza operacji specjalnej rosyjskiego państwa. Kluczową rolę odgrywają w niej rosyjskie służby specjalne, o czym świadczy dobór narzędzi i wykorzystanie wpływów – nie tylko w Rosji.
Wojny pamięci
Historia jest ważnym instrumentem wykorzystywanym w polityce państwa rosyjskiego. Służy legitymizacji reżimu przez odwoływanie się do wydarzeń, postaci i procesów z przeszłości tłumaczących teraźniejsze działania. Ale też służy celom w polityce zewnętrznej. Można nawet powiedzieć, że archiwa stały się, obok ropy i gazu, głównym niewojskowym narzędziem w prowadzonej przez Rosję wojnie hybrydowej.
Nawet określenie działań w tym obszarze ma konfrontacyjny charakter. Podczas gdy w innych państwach mówimy o „polityce historycznej” czy „polityce pamięci”, Rosjanie mają swój własny termin: „wojny pamięci”. Dla Kremla to kolejne pole konfrontacji – istnienie państwa rosyjskiego opiera się na ciągłej konfrontacji. Dlatego można mówić wręcz o militaryzacji polityki pamięci przez Rosję.
Ostatnie ataki różnią się od wcześniejszych, wpisujących się w antyzachodnią narrację także w obszarze polityki historycznej. Ataki te można interpretować jako klasyczny wybieg Putina. Wobec narastających problemów wewnętrznych, głównie o podłożu ekonomicznym, szuka on sposobu na zahamowanie spadających notowań i konsolidację społeczeństwa wokół przywódcy. Kwestie historyczne są dla Moskwy bardzo dobrym polem działalności, szczególnie że w Rosji funkcjonuje wciąż mit Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Jakiekolwiek przypominanie o pakcie Ribbentrop-Mołotow i sojuszu Stalina z Hitlerem traktowane jest jako zdrada i atak na sowiecki wkład w zwycięstwo nad III Rzeszą.
Innym powodem – najważniejszym – uruchomienia ataków na Polskę na tle historycznym jest jednak bieżąca polityka i cele Kremla. Skoro satysfakcjonujących korzyści nie dają inne narzędzia stosowane przeciwko Polsce, pozostaje zakłamywanie historii – tylko w ten sposób Moskwa może liczyć obecnie na skłócenie Warszawy z zachodnimi sojusznikami, szczególnie USA. Wykorzystując narzędzia historyczne, rosyjska propaganda będzie więc próbowała przekonać międzynarodową społeczność, że Polska stanowi zagrożenie dla dobrosąsiedzkich relacji w Europie Środkowo-Wschodniej i na linii Moskwa–Zachód. Obniżenie wiarygodności Polski w UE i w NATO oraz w oczach sąsiadów ma utrudnić naszemu krajowi prowadzenie aktywnej polityki wobec Rosji.