W 1990 r. minister Krzysztof Skubiszewski powierzył mi funkcję dyrektora Departamentu Konsularnego i Wychodźstwa. Zebrane wtedy przy reformie służby konsularnej doświadczenia były później przydatne w mojej pracy w MSZ i na stanowisku ministra spraw zagranicznych. Odkryłem wówczas, że służba konsularna, tak jak inne służby, ma swoją historię, specyfikę i kulturę organizacyjną, które należy szanować.
Piszę o tym, gdy Najwyższa Izba Kontroli wymienia moje nazwisko jako jednej z osób odpowiedzialnych za aferę wizową. Trudno mi odnieść się do zarzutów, ponieważ raport NIK został udostępniony jedynie zaprzyjaźnionej redakcji i wybranym członkom rządu. Nie mogłem się z nim zapoznać, a NIK nie prosiła mnie, tak jak to było w innych przypadkach, o wyjaśnienia. Tym niemniej relacje prasowe skłaniają do postawienia pytań.
Raport NIK ws. afery wizowej. Czy obowiązują jednakowe standardy?
Dla służby konsularnej ważna była reforma ministra Radosława Sikorskiego z 2012 r., kiedy to została zmniejszona liczba personelu konsularnego na placówkach i wprowadzono tzw. outsourcing wizowy. Nasuwa się pytanie, jak NIK oceniła tę reformę i jej wpływ na proces wydawania wiz przez polskie urzędy konsularne.
Czytaj więcej
Jeśli PiS wygra wybory, to jeszcze bardziej zmarginalizuje Polskę w UE – uważa prof. Jacek Czaputowicz, były szef MSZ w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Wśród konsulów, tak jak w innych zawodach, zdarzają się czarne owce. Głośna była sprawa konsula w Malezji, który w 2009 r. został skazany za łapówki przy przyznawaniu wiz. W latach 2009–2012 miała miejsce afera wizowa w ukraińskim Łucku i Lwowie, gdzie konsulowie wydawali wizy za łapówki na podstawie fałszywych dokumentów. Podobny proceder ujawniono też w Indiach, Pakistanie i Egipcie. Sprawy te – jak donosiła prasa – zostały zamiecione pod dywan, a prokuratura umorzyła śledztwo. Minister Radosław Sikorski twierdzi, że zareagował właściwie, odwołując konsulów zaangażowanych w nielegalny proceder. Podobnie twierdzi min. Zbigniew Rau, który zwolnił osoby zamieszane w działania korupcyjne. Jak zatem raport NIK ocenia te dwa przypadki i czy w obu stosuje te same kryteria?