Bogusław Chrabota: Czy w Anglii wybuchnie wojna domowa?

Elon Musk wciela się w proroka i ma wizję wojny. Można nawet twierdzić, że ją prowokuje. Na szczęście jego proroctwa nie zawsze się sprawdzają.

Publikacja: 06.08.2024 17:49

Bogusław Chrabota: Czy w Anglii wybuchnie wojna domowa?

Foto: REUTERS/Josephine Mason

Czy Anglię czeka wojna domowa? Czy Europa Zachodnia stoi na krawędzi konfrontacji na tle etnicznym? Według Elona Muska nie ma w tej sprawie wątpliwości. Przynajmniej jego tweet po zamieszkach w Wielkiej Brytanii jest jednoznaczny: „Wojna domowa jest nieunikniona”.

Czytaj więcej

Musk pisze o "wojnie domowej" w Wielkiej Brytanii. Minister: Słusznie go krytykujemy

Dlaczego nie zauważa, że do wywołania zamieszek przyczynił się fake news? Dlaczego nie widzi, że do potencjalnego wybuchu wojny przyczynia się sam? Bo nie chce, a może nawet podświadomie tej wojny, katastrofalnego konfliktu pragnie, skoro nakręca tryby historii. Ale zacznijmy od początku.

Za zamieszkami w Wielkiej Brytanii stał fake news

Zamieszki, a właściwie eksplozję rasizmu, po obu zresztą stronach, wyzwolił fake news, że sprawcą zabójstwa trzech dziewczynek ze szkoły tańca w Southport jest przybyły niedawno na wyspy islamista, na dodatek zarejestrowany, czyli monitorowany przez policję. Prawda okazała się inna. Zabójca to urodzony w Wielkiej Brytanii człowiek pochodzenia rwandyjskiego, a policja nie potwierdza ekstremizmu islamskiego jako motywu tej strasznej zbrodni.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Deep fake o Kamali Harris, czyli jak Elon Musk podpala świat

Fake news nie umniejsza oczywiście rozmiarów tragedii, ale zmobilizował opinię publiczną przeciw muzułmanom. Ci nie są – rzecz jasna – oazą niewinności; muzułmański ekstremizm stoi za wieloma aktami terroryzmu na Wyspach i w Europie, a sfilmowany przy okazji zamieszek marsz tłumu muzułmanów wydzierających się „Allahu akbar” może przerażać. Europa od dawna się ich boi. A oni są dziwnie oporni na podejmowane przez rządy próby integracji.

Paliwa do konfliktu etnicznego w Europie jest mnóstwo

Paliwo więc do konfliktu jest, a on sam wydaje się prawdopodobny. Iskrą zapalną zaś, jak bywało wiele razy w dziejach, może być nawet fake news. Tyle że historią nie rządzi żaden determinizm, a konflikty można prowokować albo im zapobiegać. Dolewać oliwy do ognia albo próbować płomień gasić.

Musk nie jest jedynym, kto wieści zbliżającą się konfrontację etniczną w Europie. Podobnych do niego proroków jest cała rzesza, by wymienić choćby Houellebecqa, który w „Uległości” opisał przed laty potencjalny scenariusz przejęcia władzy przez muzułmanów we Francji, czy Amerykanina Patricka Buchanana, który zasłynął takimi choćby cytatami: „Inwazja imigrantów grozi dekonstrukcją kraju, w którym wyrośliśmy, oraz przekształceniem go w konglomerat narodów, które nie mają ze sobą prawie nic wspólnego – ani historii, ani bohaterów, ani języka, ani kultury, ani wiary, ani tych samych przodków”.

Tak, to, o czym pisze Buchanan, wydaje się całkiem prawdopodobne. O ile jednak straszenie takimi wizjami uczula nas na problem i wyzwala nasze poczucie odpowiedzialności, o tyle świadome prowokowanie konfliktu to więcej niż grzech. To błąd, który może kosztować ludzkie życie i to w ogromnej skali.

Autorzy fake newsa powinni ponieść odpowiedzialność

W tym sensie zamieszki w Southport obciążają siewców fake newsa. Z jednej strony dostajemy dowód na to, jak wygląda ciemna strona serwisów społecznościowych, z drugiej sytuacja powinna sprowokować dyskusję o realnej karalności tego typu aktywności.

Przypadek Elona Muska jest niestety podobny. Musk, mający setki milionów followersów w serwisie X, nie tylko podgrzewa temperaturę konfliktu, ale też tworzy samosprawdzającą się przepowiednię. Można mieć wręcz wrażenie, że konfliktowi kibicuje. Nie widać w nim żadnej odpowiedzialności za słowo. Nie po raz pierwszy – podobnie było z rozpowszechnianiem z jego konta deep fake’a o Kamali Harris.

Na nasze szczęście, na szczęcie dla Wielkiej Brytanii Musk często się myli. A jego wizje się nie sprawdzają. Nie całkiem dawno temu wieścił, że w 2022 r. wyśle statki towarowe na Marsa, a dwa lata później podróże na Czerwoną Planetę będą się odbywać z pasażerami, zaś w latach 40. tego stulecia miasta na Marsie będą w pełni samowystarczalne. Cóż, nic takiego się nie wydarzyło. Należy mieć nadzieję, że i w sprawie wojny domowej też jest daleko od prawdy.

Czy Anglię czeka wojna domowa? Czy Europa Zachodnia stoi na krawędzi konfrontacji na tle etnicznym? Według Elona Muska nie ma w tej sprawie wątpliwości. Przynajmniej jego tweet po zamieszkach w Wielkiej Brytanii jest jednoznaczny: „Wojna domowa jest nieunikniona”.

Dlaczego nie zauważa, że do wywołania zamieszek przyczynił się fake news? Dlaczego nie widzi, że do potencjalnego wybuchu wojny przyczynia się sam? Bo nie chce, a może nawet podświadomie tej wojny, katastrofalnego konfliktu pragnie, skoro nakręca tryby historii. Ale zacznijmy od początku.

Pozostało 89% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Po nominacji Roberta F. Kennedy’ego antyszczepionkowcy uwierzyli w swoją siłę