Słowa prezydenta Francji wywołały chór sprzeciwu przywódców innych państw, w tym Donalda Tuska, którzy pośpieszyli z zapewnieniami, że swoich wojsk nigdzie nie wyślą. A i w samej Francji nie ma bojowej atmosfery, o czym świadczy rozmowa ministrów obrony Sébastiena Lecornu z Siergiejem Szojgu. Rosjanie natychmiast ogłosili, że Paryż jest gotowy do dialogu w sprawie przyszłości Ukrainy, i ostrzegli Francję przed konsekwencjami, gdyby rzeczywiście wysłała swoje wojska do Ukrainy. W konsekwencji minister spraw zagranicznych Stéphane Séjourne oświadczył, że Francja nie będzie już prowadzić rozmów z Rosją. Ciekawe jak długo.
Niemieckie firmy współpracują z Rosją w Mariupolu. Dlaczego nie wywołuje to politycznego wstrząsu w Niemczech?
Przewidywalne są także działania Niemiec. Dobrze pamiętamy zbombardowanie teatru w Mariupolu, w którym zginęło 300 cywilów szukających tam schronienia. Atak ten został słusznie uznany za zbrodnię wojenną. Niedługo potem Mariupol został przyłączony do Rosji, która planuje przesiedlenie do miasta 300 tysięcy swoich obywateli. Muszą oni gdzieś mieszkać, a wiele budynków zostało zniszczonych. I tu z pomocą przychodzą niemieckie przedsiębiorstwa – Knauf i WKB Systems – które na zlecenie rosyjskiego Ministerstwa Obrony uczestniczą w odbudowie miasta.
W Polsce współpraca naszych firm z rosyjskim okupantem na terenach, które zgodnie z prawem międzynarodowy należą do Ukrainy, wywołałaby zapewne polityczne trzęsienie ziemi. Ale nie w Niemczech!
Kanclerz Olaf Scholz, realizując niemiecką politykę biznes über alles, udał się z wizytą do Chin. Nieważne okazały się wątpliwości USA, zagrożenie dalszym uzależnieniem od Chin, wsparcie udzielane przez Pekin Moskwie czy naruszanie praw człowieka. Chińczycy nawet nie ukrywają, że liczą na rozdźwięk między Niemcami i Europą a USA.
Sytuacja Ukrainy staje się krytyczna. Czy po ataku Iranu na Izrael USA odblokują pomoc dla Kijowa?
Tymczasem sytuacja Ukrainy staje się krytyczna. Zdaniem prezydenta Macrona Rosja będzie dążyć do odcięcia jej od morza i utworzenia korytarza do Naddniestrza. Liczenie jednak na to, że Europejczycy będą wspierać Ukrainę „aż do zwycięstwa”, jest iluzją. Konieczna jest pomoc Stanów Zjednoczonych, bez której zaatakowany kraj nie przetrwa.