Szczyt Trójkąta Weimarskiego w Berlinie był przełomowy. Przełomowy nie dlatego, że podjęto na nim szczególnie ważne decyzje, lecz dlatego że po raz pierwszy Polskę reprezentował nie prezydent, lecz premier. To pierwsza taka sytuacja od zainicjowania szczytów w 1998 roku przez Aleksandra Kwaśniewskiego, Helmuta Kohla i Jacques’a Chiraca.
Prezydent Francji i kanclerz Niemiec już wcześniej woleli spotykać się raczej z polskim premierem niż prezydentem. Przyczyna jest oczywista
Pretekstem dla zwołania spotkania w Berlinie była chęć wysłuchania premiera Donalda Tuska w sprawie rozmów, jakie przeprowadził on w Waszyngtonie z prezydentem USA Joe Bidenem. Kanclerz Olaf Scholz mógł oczywiście zaprosić prezydenta Andrzeja Dudę, jednak tego nie uczynił, a premier Tusk skwapliwie skorzystał zaproszenia i zainicjował tym samym nowy zwyczaj. Kolejne spotkanie w tym formacie ma odbyć się niebawem w Gdańsku.
Już w czasie rządu Prawa i Sprawiedliwości inne państwa rozgrywały prezydenta i premiera Polski. Np. Chińczycy dobierali sobie partnera na spotkania na najwyższym szczeblu w zależności od tego, kto im bardziej odpowiadał. Z kolei Amerykanie uznali, że Polskę będą reprezentować zarówno prezydent, jak i premier, co ostatecznie wyszło nie najgorzej, pokazuje to jednak, że to nie my ustalamy naszą reprezentację, lecz inni robią to za nas. Takie są konsekwencje skłócenia klasy politycznej w naszym kraju.
Czytaj więcej
Historyczna wizyta Andrzeja Dudy i Donalda Tuska w USA zaowocowała jednością pomimo politycznych podziałów, z naciskiem na współpracę transatlantycką i wsparcie dla Ukrainy. Będzie to miało wpływ na bezpieczeństwo Polski i jej rolę w Unii Europejskiej.
Z perspektywy długofalowych interesów Polski jest to dobra zmiana. Prezydent Francji i kanclerz Niemiec już wcześniej woleli spotykać się raczej z polskim premierem niż prezydentem. Przyczyna jest oczywista – w polskim systemie politycznym to premier, który przewodniczy Radzie Ministrów, odpowiada za politykę zagraniczną i jest władny podejmować wiążące decyzje. Prezydent Emmanuel Macron i kanclerz Scholz spotykali się regularnie z premierem Mateuszem Morawieckim, a obecnie spotykają się z premierem Donaldem Tuskiem na forum Rady Europejskiej.