Adam Szymczyk: Aborcja zatrzyma pochód Donalda Trumpa po zwycięstwo? Joe Biden ma mocne karty

Coraz częściej słychać o już prawie że „pewnym” zwycięstwie Donalda Trumpa w listopadowych wyborach na prezydenta USA. Jednak pogłoski o politycznej śmierci Joe Bidena są mocno przesadzone. Choć osłabiony, nadal ma w rękach wiele mocnych kart.

Publikacja: 14.02.2024 14:36

Donald Trump ma ok. 2 punktów procentowych przewagi nad obecnym gospodarzem Białego Domu Joe Bidenem

Donald Trump

Donald Trump ma ok. 2 punktów procentowych przewagi nad obecnym gospodarzem Białego Domu Joe Bidenem

Foto: AFP

Zacznijmy od liczb: według agregatora RealClearPolitics, zbierającego przedwyborcze sondaże, Donald Trump ma ok. 2 punktów procentowych przewagi nad obecnym gospodarzem Białego Domu Joe Bidenem (45,8 proc. do 43,9 proc.). Podobnie też, co kluczowe w amerykańskim systemie wyborczym, niemal pewny kandydat Republikanów wygrywa w większości tzw. stanów wahadłowych (Arizonie, Georgii, Nevadzie, Michigan i Wisconsin, Biden prowadzi minimalnie jedynie w Pensylwanii). Dodajmy do tego wskaźniki zaufania społecznego, wedle których Biden na tym etapie swojej kadencji jest najgorzej ocenianym prezydentem Stanów Zjednoczonych w historii takich pomiarów.

Czytaj więcej

Prokurator o Bidenie "starszy mężczyzna ze słabą pamięcią". Jest reakcja prezydenta

Na niekorzyść obecnej głowy państwa gra szereg czynników, od podeszłego wieku i związanych z tym licznych wpadek po ocenianą krytycznie sytuację ekonomiczną i brak sukcesów na arenie międzynarodowej. Dodajmy do tego ostatnie zdarzenia, takie jak kryzys imigracyjny na granicy z Meksykiem, groźba odłączenia się Teksasu, czy kłopotliwy raport związany ze śledztwem dotyczącym przetrzymywania przez prezydenta tajnych dokumentów. Wszystko to nie tylko jest ciosem dla Bidena, ale też wiatrem w żagle dla jego rywala, który zresztą skwapliwie stara się to wykorzystać.

Joe Biden: ostatnia nadzieja demokratów

Paradoksalnie jednak ten sam Biden jest też prawdopodobnie jedyną osobą, która może zatrzymać powrót Donalda Trumpa na fotel prezydenta USA. W szeregach demokratów nie widać nikogo, kto równocześnie byłby na tyle charyzmatyczny, rozpoznawalny i akceptowalny dla niezdecydowanych wyborców, że mógłby na równych zasadach powalczyć z republikańskim kandydatem. Poza tym, w czasie kiedy Trump spotyka się na kolejnych wiecach ze swoimi zwolennikami, Biden skupia się na prezydenckich obowiązkach. Prawdziwa kampania zacznie się w sierpniu wraz z oficjalną nominacją partii, co pozwoli demokracie na większe zaangażowanie się w walkę o amerykańskich wyborców.

Czytaj więcej

Prawybory w USA. Joe Biden bezkonkurencyjny w Karolinie Południowej

Odnotujmy też, że przewaga Donalda Trumpa, choć zauważalna, jest na tyle niewielka, że jej odrobienie przez Joe Bidena wydaje się dość łatwo osiągalne. Do zagospodarowania pozostają wciąż ci wyborcy, którzy na ten moment deklarują, że nie podjęli jeszcze decyzji lub wolą kandydata spoza duetu Trump–Biden. Według badań to ok. 10–15 proc. głosujących, z których przynajmniej część może ostatecznie zagłosować na kandydata demokratów. Wraz z przybliżaniem się terminu wyborów ten odsetek będzie zapewne malał, co może zadecydować o końcowym zwycięstwie lub porażce.

Największym sojusznikiem Bidena jest sam Donald Trump

Dla Joe Bidena korzystna jest również widoczna niechęć znacznej części Amerykanów do osoby jego poprzednika. Radykalny i chaotyczny przekaz Trumpa może odstraszać bardziej umiarkowaną część społeczeństwa, która nie podziela narracji o sfałszowanych wyborach i negatywnie ocenia szturm na Kapitol ze stycznia 2021 r. Równocześnie może to pomóc w mobilizacji wyborców demokratów: perspektywa kolejnych czterech lat z Donaldem Trumpem w Białym Domu podziała na nich jak płachta na byka.

Niewątpliwie przed Joe Bidenem trudna i wyczerpująca walka wyborcza, a liczba piętrzących się trudności może przyprawiać o zawrót głowy

Niewykluczony jest też bojkot wyborów ze strony popierających Nikki Haley, która jest reprezentantką bardziej centrowego skrzydła Partii Republikańskiej. Jej zwolennicy, mając do wyboru Trumpa z jednej i Bidena z drugiej strony, mogą podjąć decyzję o pozostaniu w domu, przechylając tym samem szalę na korzyść obecnego prezydenta.

Czy kwestia aborcji zatrzyma pochód Donalda Trumpa do Białego Domu?

W tym miejscu warto przypomnieć o kolejnej kwestii, która sprzyja demokratom: aborcji. Dała ona już o sobie znać w listopadzie 2022 r. w czasie tzw. wyborów środka kadencji, znacznie zmniejszając skalę zwycięstwa republikanów. Prawdopodobnie spór wokół wspomnianego tematu będzie istotny również w tegorocznych wyborach prezydenckich. Tym bardziej, że dla wielu Amerykanów dalej jest on nierozstrzygnięty.

Czytaj więcej

Aborcja. Fundamentalny spór Ameryki

Biden et consortes mogą przekonywać do potraktowania głosowania jako referendum i straszyć możliwością wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji na poziomie federalnym w przypadku zwycięstwa Trumpa i republikanów. Pokusa do wykorzystania tego sprawdzonego już wcześniej narzędzia na pewno będzie duża.

Niewątpliwie przed Joe Bidenem trudna i wyczerpująca walka wyborcza, a liczba piętrzących się trudności może przyprawiać o zawrót głowy. I choć dziś wiele wskazuje na to, że najbliższe wybory może wygrać Donald Trump, to nie należy przekreślać szans kandydata demokratów. Właściwy wyścig dopiero się rozkręca, a Amerykę czeka przeszło pół roku intensywnej kampanii, co okaże się kluczowe dla końcowego wyniku. Zatem, używając znanej frazy przypisywanej Markowi Twainowi, pogłoski o politycznej śmierci Bidena są mocno przesadzone.

Autor

Adam Szymczyk

Absolwent prawa na Uniwersytecie Łódzkim. Członek zespołu międzynarodowego Klubu Jagiellońskiego

Zacznijmy od liczb: według agregatora RealClearPolitics, zbierającego przedwyborcze sondaże, Donald Trump ma ok. 2 punktów procentowych przewagi nad obecnym gospodarzem Białego Domu Joe Bidenem (45,8 proc. do 43,9 proc.). Podobnie też, co kluczowe w amerykańskim systemie wyborczym, niemal pewny kandydat Republikanów wygrywa w większości tzw. stanów wahadłowych (Arizonie, Georgii, Nevadzie, Michigan i Wisconsin, Biden prowadzi minimalnie jedynie w Pensylwanii). Dodajmy do tego wskaźniki zaufania społecznego, wedle których Biden na tym etapie swojej kadencji jest najgorzej ocenianym prezydentem Stanów Zjednoczonych w historii takich pomiarów.

Pozostało 90% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie