Jerzy Haszczyński: Trochę więcej wojny na Bliskim Wschodzie

Zaatakowani przez Amerykę i jej sojuszników jemeńscy Huti nagle stali się wielkim graczem w konflikcie, który od stu dni przykuwa uwagę świata.

Publikacja: 14.01.2024 17:00

Żołnierz Huti w czasie patrolu w stolicy Jemenu, Sanie.

Żołnierz Huti w czasie patrolu w stolicy Jemenu, Sanie.

Foto: EPA/YAHYA ARHAB

Amerykanie i Brytyjczycy zbombardowali infrastrukturę militarną Hutich w nocy z czwartku na piątek, w sobotę doszło do kolejnych nalotów. Mogą być następne. To, jak oświadczył prezydent Joe Biden, odpowiedź na bezprecedensowe ataki Hutich na statki przepływające przez Morze Czerwone, w tym amerykańskie.

Hutim, proirańskim rebeliantom kontrolującym północno-zachodni Jemen i jego czerwonomorskie wybrzeże, udało się zaburzyć ruch statków na jednej z najważniejszych tras transportowych świata. Atakowali dronami i nowoczesnymi pociskami balistycznymi, przeprowadzali akcje pirackie.

Czytaj więcej

USA i Wielka Brytania zbombardowały cele w Jemenie. „Agresorzy odczują skutki zemsty”

Robili to, i jak zapowiadają będą nadal robić z jeszcze większym przekonaniem napędzanym chęcią zemsty, ze względu na wojnę w oddalonej od Jemenu około dwa tysiące kilometrów Strefie Gazy.

Od tygodni zapewniali, że nie przerwą ataków na statki na Morzu Czerwonym dopóty, dopóki Izrael nie zakończy „morderczej wojny przeciwko Palestyńczykom”. I że ich celem są statki powiązane z Izraelem, w co trudno uwierzyć, biorąc pod uwagę, że uderzyli i w rosyjski, a Rosja stoi w tym konflikcie po stronie Hamasu, który wywołał wojnę z Izraelem, dokonując na niego wielkiego ataku terrorystycznego 7 października.

Czytaj więcej

USA przeprowadziły nowy atak w Jemenie. Huti omyłkowo zaatakowali tankowiec z rosyjską ropą

USA - i wspierające je dziewięć państw, głównie politycznie, a Wielka Brytania także militarnie - atakując Hutich wystąpiły w obronie bezpieczeństwa międzynarodowego handlu morskiego. I to jest zrozumiałe. Jednak jeżeli ta obrona nie będzie skuteczna, a na razie tak wygląda, to przede wszystkim rozszerzyły zakres wojny bliskowschodniej. A ich wcześniejszy cel był odwrotny - unikanie rozlewania się konfliktu i jego eskalacji.

I nadali Hutim, których władza nad znaczną częścią Jemenu, w tym stolicą Saną, nie ma ma międzynarodowego uznania, wielkie znaczenie. Huti to szyici (z lokalnego odłamu - zajdytów) walczący z sunnitami - zarówno z Jemenu, jak i z czołowymi państwami sunnickimi, w tym sąsiednią Arabią Saudyjską, która od lat próbowała ich, wraz z sojusznikami, obalić i przekazać władzę uznawanym przez świat władzom jemeńskim (sunnickim) kontrolującym południe i wschód kraju.

Czytaj więcej

USA atakuje w Jemenie, ale rynki ropy reagują spokojnie

Teraz dzięki amerykańskim bombardowaniom Huti zyskali uznanie sunnitów, nie oficjalne, nie - wyrażających, jak saudyjskie, „głębokie zaniepokojenie” eskalacją konfliktu bliskowschodniego, władz - ale arabskiej i szerzej muzułmańskiej ulicy, wzburzonej skutkami izraelskiej operacji w Gazie. Ku uciesze Iranu, który wspiera i Hutich, i Hamas, i innego wroga Izraela - libański Hezbollah.

Część świata w rozkazie Bidena ataku w obronie międzynarodowego handlu ujrzała militarne zaangażowanie po stronie Izraela, choć z dala od jego granic. Ataku wspartego na dodatek przez najbardziej proizraelskie kraje, takie jak Wielka Brytania i Niemcy.

Nawet wśród polityków partii Bidena pojawiły się głosy, że bez wymaganego wsparcia amerykańskiego Kongresu prezydent wplątał USA w konflikt, który może się ciągnąć latami.

Przypomniano też Bidenowi, że rok przed objęciem stanowiska prezydenta krytykował Donalda Trumpa za wydanie rozkazu zabicia najważniejszego irańskiego generała Ghasema Solejmaniego, bo może to doprowadzić do wielkiego konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Czytaj więcej

Nad Morzem Czerwonym zestrzelono 21 dronów i rakiet

W 2021 r. świeża administracja Bidena usunęła proirańskich Hutich z listy międzynarodowych organizacji terrorystycznych, argumentując to katastrofą humanitarną w Jemenie (skutek wojny rozpoczętej w 2015 r. przez interwencję Arabii Saudyjskiej i jej sojuszników).

Teraz Amerykanie nadali Hutim rangę głównego jawnego współpracownika terrorystycznego Hamasu, próbując jednocześnie przekonać Iran, by on jej nie ważył się przejąć. I nie włączył się w coraz większą wojnę.

Amerykanie i Brytyjczycy zbombardowali infrastrukturę militarną Hutich w nocy z czwartku na piątek, w sobotę doszło do kolejnych nalotów. Mogą być następne. To, jak oświadczył prezydent Joe Biden, odpowiedź na bezprecedensowe ataki Hutich na statki przepływające przez Morze Czerwone, w tym amerykańskie.

Hutim, proirańskim rebeliantom kontrolującym północno-zachodni Jemen i jego czerwonomorskie wybrzeże, udało się zaburzyć ruch statków na jednej z najważniejszych tras transportowych świata. Atakowali dronami i nowoczesnymi pociskami balistycznymi, przeprowadzali akcje pirackie.

Pozostało 89% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Po nominacji Roberta F. Kennedy’ego antyszczepionkowcy uwierzyli w swoją siłę