Ani Maciej Łopiński, ani teraz Michał Adamczyk nie muszą już udowadniać Tomaszowi Sygutowi, że to oni rządzą Telewizją Polską. Prezydent zamknął temat. Andrzej Duda wetując uchwałę okołobudżetową wstrzymał zarazem finansowanie Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Weto pierwszego obywatela wykorzystał minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, który podjął „decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A.”. W krótkim komunikacie MKiDN możemy przeczytać: „W obecnej sytuacji takie działanie pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowanie tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień zatrudnionych w ww. spółkach pracowników z powodu braku finansowania. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela.
Andrzej Duda stał się sojusznikiem Donalda Tuska
Zamknąć, zaorać i odbudować na nowo — taki był pierwotny plan ekipy Donalda Tuska na media publiczne. Po niepotrzebnych dniach przepychanek i sporów prawnych prezydent Duda pomógł swoim wetem wprowadzić plan rządu w życie. Prezydencki minister Marcin Mastalerek może się teraz ciskać, ale prawda jest taka, że jego przełożony podłożył się ekipie rządzącej i wpisał się w jej scenariusz zmian absolutnych.
Czytaj więcej
W związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A. - ogłosił w środę minister kultury, Bartłomiej Sienkiewicz.
Szef gabinetu prezydenta napisał w mediach społecznościowych: „Decyzja ministra Sienkiewicza o postawieniu w stan likwidacji TVP, Polskiego Radia i PAP to przyznanie się do porażki przez większość rządową. Blitzkrieg się nie udał. Minister Sienkiewicz zachowuje się jak typowy agresor. Najpierw brutalnie napadł, a teraz - wobec skutecznego oporu - straszy, że wysadzi wszystko w powietrze. Pierwszy raz w historii polskich mediów ktoś zdecydował się na taki krok. To dowód na kompletną bezsilność władzy, która nie znalazła żadnego legalnego sposobu na zmiany władz w tych spółkach. Dlatego wybrali wariant likwidacji, który był jednym z pierwotnych pomysłów koalicji rządowej, wielokrotnie opisywanym w mediach.” Co znaczą słowa Mastalerka?
Panika w Pałacu Prezydenckim
Prezydent poniósł porażkę i o tym wie. Prawdopodobnie źle doradził mu sam Mastalerek, który teraz nie wytrzymuje ciśnienia i miota publicystycznymi tezami, mówiąc delikatnie, niegodnymi rzecznika głowy państwa. I po stanowisku rzecznika Dudy widać, że gdyby rząd zmieniał media publiczne ustawą, to nie mógłby liczyć na podpis prezydenta. Zapiekłość jest zbyt wielka i źle wróży przyszłej współpracy prezydenta z rządem. Nikt nie kazał prezydentowi wetować ustawy okołobudżetowej, no może poza ministrem Mastalerkiem. Cóż, sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało.