Kampania wyborcza to będzie krwawa jatka. PiS będzie atakować swoich przeciwników z każdej strony, skupiając się głównie na kreowaniu w społeczeństwie wroga publicznego numer jeden, czyli tworząc czarną propagandę wokół Donalda Tuska. Z drugiej strony rządzący będą obiecywać Polakom złote góry. Do tego dojdzie jeszcze straszenie zagrożeniem ze Wschodu. Partia Jarosława Kaczyńskiego ma moc sprawczą, czego nie można powiedzieć o opozycji.
PiS przed wyborami straszy bardziej
Pewne jest, że jeśli PiS obieca 800 plus, to pewnie postulat spełni, podobnie jak dotrzyma słowa w sprawie innych obietnic socjalnych. Co z tego, że podatnicy i przyszłe pokolenia za to zapłacą. Pewne jest też, że jeśli PiS straszy Tuskiem, to tylko straszy. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej nie jest objęty żadnym immunitetem, więc gdyby miał coś na sumieniu, to służby podporządkowane PiS już dawno mogłyby go aresztować. Tymczasem Tusk nie ma postawionych nawet żadnych zarzutów. Nie ma to znaczenia, gdyż ważne jest, żeby króliczka gonić, a nie go złapać. Dlatego TVP Info na paskach raz daje „informacje”, że Tusk sprzyja Berlinowi, innym razem Kremlowi czy Mińskowi, a Antoni Macierewicz publicznie twierdzi, że lider PO złamał prawo i powinien odpowiadać za zdradę dyplomatyczną w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Czytaj więcej
Wzrost notowań KO zatrzymał się, a PiS stoi w miejscu – wynika z badania IBRiS.
Lider PO jak „czarna wołga”
Waga oskarżeń bez pokrycia Macierewicza wobec Tuska jest taka sama jak Kaczyńskiego, który zarzucał byłem premierowi, że zamordował mu brata. Puste słowa, propaganda i gra na obniżenie wiarygodności Tuska i osłabienie największej formacji opozycyjnej. Gdyby popełnił jakieś przestępstwo, przez prawie osiem lat rządów PiS było wiele okazji, żeby go wsadzić. Prokurator Zbigniew Ziobro miał i ma wszelkie narzędzia, żeby zamknąć lidera PO. Donald Tusk ma być jak kiedyś „czarna wołga”, trzeba nim straszyć. I ta taktyka może przynieść zamierzony efekt.
Z Tuskiem źle, bez Tuska jeszcze gorzej
Kolejne sondaże pokazują, że Platforma wzmocniła się pod nowym-starym przywództwem, ale też że z Tuskiem ma twardy sufit. Jeden już udało się przebić, poparcie ponad 30 proc., ale nie jest to trend stały. Stałym trendem jest za to widoczna potrzeba współpracy po stronie opozycji.