Koreańczycy z Południa lubią podkreślać podobieństwa łączące ich kraj z Polską. Jesteśmy ich zdaniem tak samo wciśnięci między dwa mocarstwa – oni między Rosję i Japonię, my między Rosję i Niemcy. Tak samo zależymy od rakietowego parasola największego sojusznika – system AEGIS Ashore instalowany w Redzikowie pod Słupskiem porównują do rakiet Patriot tworzących THAAD w bazie Seongju. W obu przypadkach przed potencjalnym zagrożeniem tak Warszawę, jak i Seul bronić mają Stany Zjednoczone. Koreańczycy od lat starają się także opierać prognozy zjednoczenia z sąsiadem na Północy na podstawie doświadczeń RFN i NRD oraz analizują wpływ połączenia Niemiec na... Polskę.
Korea Północna także od dekad ma złożone relacje z Polską. Bacznie obserwowała zmiany zachodzące w Warszawie w 1989 r. Po czterech dekadach braterstwa w nowych realiach to jednak Seul okazał się dla Polski lepszym partnerem do robienia biznesu i polityki, dlatego Pjongjang stopniowo ograniczał kontakty z Warszawą.
W 1995 r. Północ odmówiła dalszej współpracy z przedstawicielami polskiej armii, którzy od 1953 r., czyli od zawieszenia broni podczas wojny koreańskiej, wchodzili w skład Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych. Pomimo tego zakazu polscy oficerowie wraz z przedstawicielami Szwecji i Szwajcarii wciąż cyklicznie jeżdżą do strefy zdemilitaryzowanej na granicy obu Korei, nadzorując kontakty obu państw. Z pierwotnego składu na 38. równoleżniku nie pojawiają się za to już Czesi ani Słowacy.
Warszawa dwukrotnie podejmowała przywódcę Korei Północnej Kim Ir Sena. Za pierwszym razem Wieczny Prezydent przyjechał do Polski na początku lipca 1956 r. Odwiedził m.in. dom dziecka w podwarszawskim Świdrze, gdzie schronienie znalazły setki północnokoreańskich sierot przysłanych po wojnie.
Druga wizyta dziadka Kim Dzong Una przypadła na koniec maja 1984 r. Kim Ir Sen chwalił wówczas gen. Wojciecha Jaruzelskiego za rozprawienie się z Solidarnością. Kolejnych podróży nie było. Polska przeszła na drugą stronę orbity politycznej. Jednak gdy Warszawa 1 listopada 1989 r. uznała rząd w Seulu, to Pjongjang nie zerwał stosunków dyplomatycznych, choć wyraźnie je ochłodził.