Byłem podsłuchiwany za rządów PO–PSL. Ale nie na polityczne zlecenie. Prokuratura za rządów PiS właśnie umorzyła śledztwo. Po raz kolejny. W sprawie uzyskania bez uprawnień danych telekomunikacyjnych przy realizacji czynności operacyjnych przez policję poszkodowanych były kilkadziesiąt osób, głównie przedstawicieli mediów. „Do grudnia 2014 roku Policja w Gorzowie Wielkopolskim oraz innych miejscach przekroczyła uprawnienia poprzez pozyskania danych telekomunikacyjnych przy wykonywaniu czynności służbowych (...) czym działano na szkodę interesu publicznego"– czytam w piśmie od Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, która umorzyła śledztwo. Zbrodnia jest, tylko winnych i kary brak.
Prokuratura w tej sprawie wszczęła śledztwo w sierpniu 2017 roku. Miałem status pokrzywdzonego. Zeznawałem kilka godzin na policji. I nic. W grudniu 2021 r. sprawa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy państwa ponownie została wyrzucona do kosza.
Paweł Kukiz chce, żeby powstała komisja śledcza, która zajęłaby się sprawą inwigilacji służb za kadencji PiS oraz PO–PSL. Tylko formacja Jarosława Gowina jednoznacznie zadeklarowała, że są za powołaniem komisji.
Czytaj więcej
Paweł Kukiz zaproponował powołanie „komisji śledczej do zbadania działań operacyjnych służb specjalnych wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2021”.
Politycy PiS twierdzą, że za rządów PO również nielegalnie stosowano podsłuchy, ale powołania komisji śledczej nie chcą, obawiając się teatru politycznego, w który mogłaby się zamienić komisja, która zaszkodziłaby im przed wyborami. Platforma chciała powołania komisji śledczej w związku z systemem Pegasus, służącym do inwigilacji m.in. członków PO. Wobec pomysłu Kukiza wypowiada się jednak sceptycznie. Każdy chciałby, żeby zweryfikowano i napiętnowano inwigilację, ale nie za jego rządów.