Marek A. Cichocki: Zasada siły czy siła zasad

W optymistycznym scenariuszu Polskę w najbliższym czasie czeka los państwa frontowego, co będzie wymagać od nas ogromnych wysiłków, do których nie wiadomo, czy jesteśmy zdolni. Równie prawdopodobny jest gorszy scenariusz.

Aktualizacja: 06.12.2021 07:03 Publikacja: 05.12.2021 19:17

Marek A. Cichocki: Zasada siły czy siła zasad

Foto: Archiwum Prywatne

Nie ulega wątpliwości, że prawdziwy potencjał zmiany dotychczasowego porządku świata leży po stronie Chin. Ale to Rosja wydaje się być teraz tą siłą, coraz bardziej zdecydowaną na dokonanie nieodwracalnych działań zmierzających do rewizji reguł, na których w ostatnich trzech dekadach zbudowano pozimnowojenny ład międzynarodowy, szczególnie w Europie. Czy mamy tutaj do czynienia z jakimś zaplanowanym podziałem pracy między Moskwą i Pekinem, wciąż pozostaje niejasne.

Władimir Putin przygotowuje się do przeprowadzenia „gruzińskiego scenariusza" na nieporównywalnie większą skalę wobec Ukrainy.

Z perspektywy czasu coraz wyraźniej widać, że początkiem tych jawnych działań ze strony Rosji był rok 2008. „Mała wojna, która wstrząsnęła światem" – tak Ron Asmus, nieżyjący już amerykański dyplomata, zatytułował swoją książkę opisującą rosyjską inwazję na Gruzję. Pamiętam głosy krytyków tamtej książki, dla których łączenie Gruzji z europejskim systemem bezpieczeństwa po zimnej wojnie wydawało się niezrozumiałe. Uważali także, że Asmus przesadza, przypisując zbyt duże znaczenie ich zdaniem marginalnemu konfliktowi.

Po 13 latach od tamtych wydarzeń Władimir Putin przygotowuje się do przeprowadzenia „gruzińskiego scenariusza" na nieporównywalnie większą skalę wobec Ukrainy. W ten sposób dzisiaj Rosja jest bliżej niż kiedykolwiek osiągnięcia swego celu: zniszczenia pozimnowojennego porządku opartego na respektowanych przez wszystkich regułach, takich jak prawa człowieka, poszanowanie indywidualnej wolności, demokracja, prawo narodów do samostanowienia czy terytorialna integralność państw i nienaruszalność ich granic. Jest tak blisko, bo nie ma już pewności, czy Zachód – obecna amerykańska administracja, ale też Berlin i Paryż – zamiast bronić tych zasad, nie zastanawia się, jak uczynić je raczej przedmiotem nowych negocjacji z Rosją.

Od tego, co przeważy, zależeć będzie też nasza przyszłość w Polsce. Dla sporej części polskiego społeczeństwa i polityki będzie to szok i nie wątpię, że wielu po prostu nie będzie chciało przyjąć oczywistych faktów do wiadomości. Jednak w „optymistycznym" scenariuszu Polskę w najbliższym czasie czeka los państwa frontowego, co będzie wymagać od nas ogromnych wysiłków, do których nie wiadomo, czy jesteśmy zdolni. Jest również scenariusz gorszy i nie mniej prawdopodobny, że wraz z całym regionem staniemy się obszarem rosnącej destabilizacji i rywalizacji zewnętrznych, nie naszych interesów.

Nie ulega wątpliwości, że prawdziwy potencjał zmiany dotychczasowego porządku świata leży po stronie Chin. Ale to Rosja wydaje się być teraz tą siłą, coraz bardziej zdecydowaną na dokonanie nieodwracalnych działań zmierzających do rewizji reguł, na których w ostatnich trzech dekadach zbudowano pozimnowojenny ład międzynarodowy, szczególnie w Europie. Czy mamy tutaj do czynienia z jakimś zaplanowanym podziałem pracy między Moskwą i Pekinem, wciąż pozostaje niejasne.

Z perspektywy czasu coraz wyraźniej widać, że początkiem tych jawnych działań ze strony Rosji był rok 2008. „Mała wojna, która wstrząsnęła światem" – tak Ron Asmus, nieżyjący już amerykański dyplomata, zatytułował swoją książkę opisującą rosyjską inwazję na Gruzję. Pamiętam głosy krytyków tamtej książki, dla których łączenie Gruzji z europejskim systemem bezpieczeństwa po zimnej wojnie wydawało się niezrozumiałe. Uważali także, że Asmus przesadza, przypisując zbyt duże znaczenie ich zdaniem marginalnemu konfliktowi.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie