Monika Piątkowska: Polska żywność w dobie koronawirusa

Świat został zamknięty. Praktycznie na całym świecie rządy prowadzą nierówną walkę z epidemią. Zamroziliśmy nasz dotychczasowy styl życia, wielu przedsiębiorców i pracowników przeszło na home office - to szczęśliwcy mający jeszcze pracę, bo jak wiemy sporo jest takich którzy już tą pracę stracili, a grupa ta będzie drastycznie rosnąć.

Publikacja: 09.04.2020 12:02

Monika Piątkowska: Polska żywność w dobie koronawirusa

Foto: Adobe Stock

Masowo zawieszane są działalności gospodarcze - wg CEiDG w marcu 48 815 firm złożyło wnioski o zawieszenie działalności gospodarczej, a w pierwszych dniach kwietnia aż 8 718. Świat nieczynny do odwołania, polski rząd postawił na społeczną kwarantannę, mocne ograniczenia i represje. W zamian otrzymaliśmy niepewną sytuację wyborczą i dziurawą tarczę antykryzysową.

Pandemia koronawirusa ujawniła wiele strukturalnych słabości organizacji współczesnych społeczeństw i to, że to problem nie tylko polskich decydentów. Sprawna reakcja na zagrożenie zdrowotne i kontrola przebiegu epidemii to kluczowe, ale nie jedyne wyzwania związane z pandemią. Drastyczne obostrzenia polegające na kontroli dystansu społecznego, na ograniczeniu mobilności i kontaktów społecznych, w błyskawicznym czasie unieruchomiły znaczną część polskiej gospodarki. Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że konsekwencje będą drastyczne i długofalowe. Im dłużej tkwimy w stanie totalnego zawieszenia, hamującego naszą gospodarkę tym bardziej stajemy się bezbronni, my wszyscy jako społeczeństwo.

Zbliżający się wielkimi krokami kryzys gospodarczy będzie bardzo dotkliwy dla wszystkich, także dla producentów i przetwórców żywności. Zboża i pasze to kluczowy element w łańcuchu produkcji żywności, który nawet w dobie koronawirusa nie może zostać przerwany. Dziś Polska, dzięki wewnętrznemu dostępowi do wysokiej jakości surowców, jest znaczącym producentem i eksporterem rolnym. Żywności, smacznej i zdrowej nam nie brakuje. Zachwianie łańcuchem produkcji od tej strony na razie nie stanowi zagrożenia. Dla utrzymania łańcucha produkcji i dostaw ważną i wychodzącą naprzeciw oczekiwaniom branży decyzją było włączenie produktów rolnych, w tym pasz i materiałów paszowych w system transportu priorytetowego. Z danych naszej Izby wynika, że eksport zbóż w ostatnim czasie jest na zauważalnie wyższym poziomie niż w poprzednich dwóch latach. Wyższe są też ceny. Wpływ na sytuację branży spożywczej ma zwiększony popyt na nasze zboża, ale też osłabienie złotego.

Z drugiej strony niepokojące są dane makroekonomiczne i nastroje wśród przedsiębiorców. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej wśród członków Izby Zbożowo-Paszowej, widmo związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, nadchodzącym kryzysem gospodarczym, utratą płynności, grupowymi zwolnieniami i radykalnym wzrostem cen, wciąż niepokoi przedsiębiorców w tym i reprezentantów sektora. Przedsiębiorcy, również Ci zrzeszeni w Izbie są zgodni: Tarcza Antykryzysowa, jeśli ma stanowić realne wsparcie dla firm i chronić je przed bankructwami, musi zostać pilnie co najmniej mocno uzupełniona o przełomowe, wręcz innowacyjne rozwiązania. Jeśli mamy ambicje i aspiracje grać w pierwszej lidze, to zagrajmy.

Najbliższe tygodnie mają zaowocować decyzjami rządu dotyczącymi uzupełnienia Tarczy Antykryzysowej o kolejne rozwiązania, stanowiące tzw. II pakiet. Zmiany mają dotyczyć 59 ustaw. To doskonały moment do nawiązania dialogu rządu z przedsiębiorcami i wprowadzenia koniecznych zmian. W uzasadnieniu czytamy, że główne zmiany dotyczyć będą:

• zabezpieczenia środków finansowych kierowanych na działania zmierzające do powstrzymania COVID-19,

• ułatwień w dostępie obywateli do podstawowych usług społecznych za pomocą środków komunikacji elektronicznej,

• wyposażenia szkół w sprzęt, umożliwiający prowadzenie zajęć zdalnych

• rozszerzenia katalogu podmiotów, uprawnionych do świadczeń na rzecz ochrony miejsc pracy o organizacje pozarządowe i organizacje pożytku publicznego.

Wśród zmian dotyczących przedsiębiorców należy wskazać:

• rozszerzenie katalogu podmiotów uprawnionych do skorzystania z tzw. wakacji składkowych" tj. 3-miesięcznego zwolnienia ze składek ZUS, ale „z zastrzeżeniem, że płatnicy zatrudniający od 10 do 49 oso?b podlegających ubezpieczeniom społecznym zostaliby zwolnieni z opłacania składek w wysokości 50% łącznej kwoty nieopłaconych należności z tytułu składek wykazanych w deklaracji rozliczeniowej złożonej za dany miesiąc".

• przedłużenie terminów na sporządzenie lokalnej i grupowej dokumentacji cen transferowych, odpowiednio do 30 września i 31 grudnia 2020 r.;

• wprowadzenie możliwości renegocjacji warunków kredytu bankowego przez wszystkich przedsiębiorców, niezależnie od ich wielkości (ostateczne rozwiązania będą oczywiście wynikiem negocjacji stron umowy kredytu, pożądane jest jednak stworzenie przez ustawodawcę możliwości zmiany warunków w obliczu epidemii);

Zwiększone wsparcie należy ocenić pozytywnie, ale na próżno w tych propozycjach szukać przełomowych rozwiązań, o które apelują przedsiębiorcy, a przedsiębiorcy oczekują:

1. drastycznego skrócenia okresu zwrotu VAT oraz uwolnienia środków z rachunków VAT (mechanizm podzielonej płatności) – taka decyzja znacznie poprawiłaby płynność finansową przedsiębiorstw w tak trudnym okresie,

2. zawieszenia płatności ZUS na co najmniej 6 miesięcy,

3. zwolnienia firm, których dochody spadną o więcej niż 30% (także zatrudniających ponad 49 osób) z opłacania składek na ubezpieczenia społeczne, a także czasowe zwolnienia z PIT, CIT, PFRON, FP, podatku od nieruchomości oraz wpłat na programy emerytalne (PPK),

4. możliwość jednostronnego zawieszania przez pracodawców poszczególnych postanowień zakładowego prawa pracy,

5. zmniejszenia wymiaru urlopu o połowę w najbliższych dwóch latach,

6. dla mikro- i małych przedsiębiorców utworzenia systemu bezzwrotnych dotacji i nieoprocentowanych pożyczek udzielanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego,

7. wprowadzenia gwarancji dla przedsiębiorstw, zatrudniających ponad 250 osób i zmagających się z problemem płynności finansowej oraz dokapitalizowanie tych spółek środkami z budżetu państwa (w Niemczech na powyższe cele utworzono Fundusz Stabilizacji Gospodarczej o wartości 600 mld euro),

8. przedłużenia wiz dla obcokrajowców, którzy stanowią cenne wsparcie dla rodzimego rynku pracy i rozwoju gospodarczego,

9. umożliwienia transgranicznego przemieszczania się pracowników sezonowych w okresie zbiorów, nawet jeśli nadal obowiązują ograniczenia w podróżowaniu;

10. dofinansowania działań przedsiębiorców związanych z poprawa? bezpieczeństwa i higieny pracy. Niepokój przedsiębiorców budzi zwłaszcza wizja przypadków COVID- 19 w zakładach przetwórczych oraz potrzeby kwarantanny pracowników.

11. zwiększenia dopłat do wynagrodzeń do wysokości 60% wynagrodzenia

12. zniesienia zakazu handlu w niedzielę w celu rozładowania kolejek i zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom i klientom,

13. zrewidowania i ograniczenie wydatków socjalnych w tym 13. i 14. emerytury.

Zachęcam rząd do większej otwartości i prawdziwego wsłuchania się w potrzeby tych którzy napędzają rozwój gospodarczy tego kraju, głębokiej refleksji nad tym co zastaniemy gdy odmrozimy naszą rzeczywistość i będziemy w praktyce musieli budować ją od nowa.

Monika Piątkowska, prezydent Izby Gospodarczej Handlowców, Przetwórców Zbóż i Producentów Pasz

Masowo zawieszane są działalności gospodarcze - wg CEiDG w marcu 48 815 firm złożyło wnioski o zawieszenie działalności gospodarczej, a w pierwszych dniach kwietnia aż 8 718. Świat nieczynny do odwołania, polski rząd postawił na społeczną kwarantannę, mocne ograniczenia i represje. W zamian otrzymaliśmy niepewną sytuację wyborczą i dziurawą tarczę antykryzysową.

Pandemia koronawirusa ujawniła wiele strukturalnych słabości organizacji współczesnych społeczeństw i to, że to problem nie tylko polskich decydentów. Sprawna reakcja na zagrożenie zdrowotne i kontrola przebiegu epidemii to kluczowe, ale nie jedyne wyzwania związane z pandemią. Drastyczne obostrzenia polegające na kontroli dystansu społecznego, na ograniczeniu mobilności i kontaktów społecznych, w błyskawicznym czasie unieruchomiły znaczną część polskiej gospodarki. Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że konsekwencje będą drastyczne i długofalowe. Im dłużej tkwimy w stanie totalnego zawieszenia, hamującego naszą gospodarkę tym bardziej stajemy się bezbronni, my wszyscy jako społeczeństwo.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację