Piotr Skwirowski: Polityka migracyjna jest nam pilnie potrzebna. Inaczej rynek pracy się załamie

Demografia uderza w polski rynek pracy. Już dziś wspomagają go pracownicy z zewnątrz. Potrzeby są jednak znacznie większe. Niezbędny jest system zachęt dla wykwalifikowanych cudzoziemców, aby chcieli osiedlać się i pracować w naszym kraju.

Aktualizacja: 05.08.2024 06:01 Publikacja: 05.08.2024 04:30

Polska gospodarka coraz dramatyczniej zmaga się z brakiem rąk do pracy. Są branże, takie jak budownictwo, gdzie więcej niż połowa firm sygnalizuje kłopoty ze znalezieniem pracowników. Na potężne niedobory w tym zakresie skarży się też rolnictwo czy branża transportowa. Szkodzi nam sytuacja demograficzna. Polskie społeczeństwo starzeje się w zastraszającym tempie. Liczba urodzeń gwałtownie spada, a program 500+, który miał zmienić tę sytuację, okazał się kompletną klapą. Efekt jest taki, że z rynku pracy ubywa więcej osób, niż nań wchodzi. Prognozy mówią, że sytuacja ta będzie się pogłębiać.

Czytaj więcej

Polska bez rąk do pracy. "Problem będzie się tylko pogłębiał"

Bez migrantów ani rusz

Część ekonomistów uważa, że uratować może nas poprawa wydajności pracy, a do tego automatyzacja i robotyzacja procesów produkcyjnych wraz z usługami. Wielu szansy upatruje w napływie pracowników z zagranicy. Ich liczba w ostatnich latach szybko rośnie. Dość powiedzieć, że jeszcze dziesięć lat temu obcokrajowców legalnie pracujących w Polsce było ok. 100 tys., podczas gdy obecnie jest to ponad 1,1 mln osób. Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że podczas gdy w latach 2008–2014 cudzoziemcy stanowili niecały 1 proc. ubezpieczonych (w uproszczeniu – pracujących), to na koniec zeszłego roku jest to już prawie 7 proc.

Czytaj więcej

Jak zachęcić cudzoziemców z wysokimi kwalifikacjami, by pracowali w Polsce

To jednak za mało. Z opublikowanego niedawno raportu ZUS o cudzoziemcach w polskim systemie ubezpieczeń płyną dość ponure wnioski. Autorzy raportu oszacowali potrzebny napływ cudzoziemców na polski rynek pracy. Gdybyśmy w ciągu dekady mieli utrzymać na nim sytuację z zeszłego roku, liczba pracujących cudzoziemców musiałaby rosnąć w kolejnych latach o 200–360 tys., czyli kilkakrotnie więcej niż w ostatnich latach. Liczba cudzoziemców w 2033 r. musiałaby wynieść 2,65 mln osób, co stanowiłoby 12,6 proc. populacji w wieku produkcyjnym. Oznacza to, że blisko co ósma osoba w wieku produkcyjnym musiałaby być cudzoziemcem. Sam ZUS ocenia, że jest to mało realne.

Z rynku pracy ubywa więcej osób, niż nań wchodzi. Prognozy mówią, że sytuacja ta będzie się pogłębiać

Czytaj więcej

Cudzoziemcy nie uratują polskiego rynku pracy. Grozi nam zapaść

Potrzebna polityka migracyjna

Nie zmienia to faktu, że nasza gospodarka pilnie potrzebuje spójnej polityki migracyjnej, która m.in. zwiększy dostępność
programów zachęcających wykwalifikowanych pracowników z zagranicy do osiedlania się i podejmowania pracy w naszym kraju. Od dłuższego czasu głośno domagają się tego od rządu przedsiębiorcy i organizacje pracodawców. Ten poprzedni był na to głuchy. Nowy chyba nie będzie miał wyboru.

Polska gospodarka coraz dramatyczniej zmaga się z brakiem rąk do pracy. Są branże, takie jak budownictwo, gdzie więcej niż połowa firm sygnalizuje kłopoty ze znalezieniem pracowników. Na potężne niedobory w tym zakresie skarży się też rolnictwo czy branża transportowa. Szkodzi nam sytuacja demograficzna. Polskie społeczeństwo starzeje się w zastraszającym tempie. Liczba urodzeń gwałtownie spada, a program 500+, który miał zmienić tę sytuację, okazał się kompletną klapą. Efekt jest taki, że z rynku pracy ubywa więcej osób, niż nań wchodzi. Prognozy mówią, że sytuacja ta będzie się pogłębiać.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację