Niebieska tabletka, która wśród mężczyzn zrobiła swego czasu prawdziwą furorę, miała być w założeniu lekiem na nadciśnienie. To, że powoduje u mężczyzn wyraźny i długotrwały wzwód, odkryto zupełnie przypadkiem podczas pierwszych badań klinicznych.
Badania te przeprowadzono w Morriston Hospital w walijskim Swansea. I już w trakcie ich pierwszej fazy ustalono, że ten związek chemiczny ma raczej niewielki wpływ na regulowanie ciśnienia krwi czy chorobę niedokrwienną serca. Zespół naukowców, który doszedł do tych wniosków, pracował wtedy pod kierunkiem Iana Osterloha. „Byłem tak samo zaskoczony jak wszyscy, kiedy moje badania nad potencjalnym leczeniem chorób serca ujawniły efekt uboczny, który zapoczątkował rewolucję w dziedzinie zdrowia seksualnego" – pisał jeszcze w kwietniu 2015 r. Osterloh w artykule „How I discovered Viagra" w magazynie naukowym „Cosmos".
Od góry do dołu
Związek, który zrewolucjonizował życie seksualne, swoje istnienie zawdzięcza tej samej firmie, która dziś jest jednym z liderów wyścigu do szczepionki na Covid-19. Po raz pierwszy – w 1989 r. – tę substancję zsyntetyzowała grupa chemików farmaceutycznych pracujących w ośrodku badawczym Sandwich należącym do korporacji farmaceutycznej Pfizer. Kilka lat później swoje badania rozpoczął Osterloh, choć to nie on powszechnie uważany jest za ojca viagry. Na tytuł ten zasługuje raczej Nicholas Terret, brytyjski doktor chemii. To właśnie Terret jako pierwszy w 1991 r. opatentował ten związek chemiczny, tyle że jako lek na serce.
Pfizer, który swoje badania prowadził mniej więcej w tym samym czasie, doszedł jednak do wniosku, że wpływ tego specyfiku na układ krwionośny jest zbyt mały, by inwestować w dalsze badania. Dlatego skupiono się na zastosowaniu wynalazku w leczeniu zaburzeń erekcji. Tu wyniki były spektakularne. Ochotnicy biorący udział w badaniach klinicznych Iana Osterloha zmiany w swoim organizmie zauważyli bardzo szybko – większą zdolność do erekcji zgłaszali naukowcowi już kilka dni po przyjęciu pierwszej dawki leku. Niedługo potem ustalono, że określona ilość leku może wywoływać erekcję po upływie 30–60 minut od jego zażycia.
Kolejne badania i testy tylko utwierdzały naukowców w przekonaniu, że przypadkiem znaleźli niemalże doskonały lek na problemy ze wzwodem. Formalności trwały w tym przypadku krótko. Po tym, jak w 1996 r. Pfizer opatentował cytrynian sildenafilu w USA, już w 1998 r. viagra została zatwierdzona przez FDA – Agencję Żywności i Leków i w tym samym roku trafiła do sprzedaży.