Dr Paweł Grzesiowski: Obostrzenia są spóźnione, niedopracowane i pozorne

- Nawet jeśli okaże się, że Omikron jest dwa razy łagodniejszy, niż Delta, to przez swoją zakaźność może wyrządzić więcej krzywdy. Ludzie będą się mniej go bać, mniej chronić i zachoruje więcej osób oraz sumarycznie umrze więcej ludzi - uważa dr Paweł Grzesiowski.

Publikacja: 16.12.2021 08:32

dr Paweł Grzesiowski

dr Paweł Grzesiowski

Foto: tv.rp.pl

W piątek rozpoczęto akcję szczepień przeciw COVID-19 dzieci w grupie wiekowej 5-11 lat. Dr Paweł Grzesiowski przekazał na antenie Radia Zet, że w jego przychodni do 23 grudnia zapełnione są wszystkie grafiki. 

- Zainteresowanie jest ogromne. Wczoraj koleżanki z rejestracji już nie miały siły odpowiadać. Obawiam się, że ta sytuacja może się powtórzyć w wielu punkach szczepień, ponieważ nie ma ich zbyt wielu. Dziecko do szczepienia musi kwalifikować lekarz, więc odpadają punkty szczepień w aptekach, prowadzone przez pielęgniarki i ratowników. Drugie sito jest takie, że nie każdy lekarz chce badać dzieci. Nie czuje się komfortowo. To też może być problem - mówił ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19.

Czytaj więcej

Nowe dane: Omikron rozwija się w drogach oddechowych, a nie w płucach

- Ci rodzice, którzy sami się zaszczepili, którzy szczepili starsze rodzeństwo, natychmiast się zgłaszają. Moim zdaniem zaszczepi się około 60, może nawet 70 proc. dzieci, bo ich rodzice są zaszczepieni. Sytuacja jest gorsza tam, gdzie rodzice się nie zaszczepili. Obawiam się, że niewielu z nich będzie chciało wystawiać na ryzyko swoich dzieci. Jeśli nie przekonaliśmy ich do szczepienia dorosłych, to nasze argumenty również nie będą skuteczne w przypadku dzieci - dodał.

- Nowe warianty są groźniejsze dla dzieci. Świadczą o tym zajęte łóżka na oddziałach pediatrycznych. Pamiętajmy o powikłania pocovidowe. Szczepienia temu zapobiegają - mówił dr Grzesiowski.

Gość programu został również zapytany o ocenę obowiązujących obecnie w Polsce obostrzeń. - One są spóźnione, niedopracowane i pozorne. Nie działają. Widzimy to wyraźnie na podstawie danych - odpowiedział.

- Wirus szerzy się bez żadnych ograniczeń - dodał.

- Nawet jeśli okaże się, że Omikron jest 2 razy łagodniejszy, niż Delta, to przez swoją zakaźność może wyrządzić więcej krzywdy. Ludzie będą się mniej go bać, mniej chronić i zachoruje więcej osób oraz sumarycznie umrze więcej ludzi - stwierdził.

W piątek rozpoczęto akcję szczepień przeciw COVID-19 dzieci w grupie wiekowej 5-11 lat. Dr Paweł Grzesiowski przekazał na antenie Radia Zet, że w jego przychodni do 23 grudnia zapełnione są wszystkie grafiki. 

- Zainteresowanie jest ogromne. Wczoraj koleżanki z rejestracji już nie miały siły odpowiadać. Obawiam się, że ta sytuacja może się powtórzyć w wielu punkach szczepień, ponieważ nie ma ich zbyt wielu. Dziecko do szczepienia musi kwalifikować lekarz, więc odpadają punkty szczepień w aptekach, prowadzone przez pielęgniarki i ratowników. Drugie sito jest takie, że nie każdy lekarz chce badać dzieci. Nie czuje się komfortowo. To też może być problem - mówił ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19.

Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"
Ochrona zdrowia
Onkologia w Funduszu Medycznym. Szpitale od roku czekają na pieniądze
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ochrona zdrowia
Rośnie liczba nieodwołanych wizyt u lekarza