Kosiniak-Kamysz skomentował w ten sposób fakt, że protestujący medycy nie spotkali się wczoraj z prezydencką minister ds. dialogu społecznego Bogną Janke. Protestujący nie przyjęli zaproszenia do Pałacu Prezydenckiego i zaprosili Janke na spotkanie w późniejszej godzinie, w innym miejscu. Tego spotkania nie przyjęła z kolei prezydencka minister.
Czy to oznacza, że protestujący popełnili błąd?
- Nie znam strategii protestujących - zaznaczył Kosiniak-Kamysz. - Każdy przyjmuje jakąś strategię - mówił.
- Ja bym poszedł na rozmowy, to jest moja zasada - dodał. - Ja bym ich przekonywał do tego, że jeżeli są zapraszani, niech okazują dobrą wolę - przekonywał.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że nie oznacza to, że protestujący medycy mają zgodzić się następnie na przedstawione warunki.