Nie jeden, ale dwa „eksperymenty” w okolicach Dzierżna. Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska ujawnia szczegóły

- Robimy wszystko, i na ten moment nam się to udaje, by ograniczyć skalę oddziaływania złotej algi w zbiorniku Dzierżno, by nie przedostała się ona do Odry i nie popłynęła dalej w Polskę - powiedziała Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska, pytana o katastrofę ekologiczną w Dzierżnie Dużym. Przyznała, że zakwit alg to efekt spuszczanych w tamtym rejonie wód poprzemysłowych.

Publikacja: 19.08.2024 10:47

Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska

Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska

Foto: tv.rp.pl

Minister klimatu powiedziała, że w rzece Kłodnicy, która prowadzi wody ze zbiornika Dzierżno do Odry, prowadzony jest eksperyment z użyciem nadtlenku wodoru. - Nadtlenek wodoru, jak się okazuje po kilku dniach, neutralizuje algę w 95 procentach w dzień, do 99 proc. w nocy – powiedziała gościni Jacka Nizinkiewicza. - Dzięki temu eksperymentowi alga nie trafia ze zbiornika Dzierżno do Odry – mówiła. Nadtlenek wodoru, zwany również wodą utlenioną, to nieorganiczny związek chemiczny, w którym dwóm atomom wodoru towarzyszą dwa atomy tlenu.  

Minister przyznała, że stosowanie nadtlenku wodoru pod nazwą perhydrol to „absolutnie jest sposób działania incydentalnego, punktowego”. - On też nie w każdej sytuacji będzie skuteczny. Przez kolejne dni prognozy są niekorzystne dla tego typu zjawisk – stwierdziła Paulina Hennig-Kloska. - Mamy wysokie temperatury, wysokie nasłonecznienie, niski poziom opadów, przeciągającą się suszę - wyliczała. - Ta sytuacja przy niskim poziomie wód sprzyja rozwojowi złotej algi. Nie możemy wykluczyć, że gdzieś jeszcze jakieś ognisko nie wystąpi – zastrzegła. 

„Tu sytuację mamy pod kontrolą”

- Tu sytuację mamy pod kontrolą. Alga nie rozprzestrzenia się poza zbiornik Dzierżno i kawałek Kanału Gliwickiego i rzeki Kłodnicy – powiedziała minister, pytana o dozowanie nadtlenku wodoru do rzeki Kłodnica, zasilającej zbiornik Dzierżno. Jak dodała, „ten eksperyment będzie prowadzony tak długo jak to będzie zasadne i bezpieczne”. - Wszystko, co robimy, musi być bezpieczne dla środowiska – powiedziała minister.

Czytaj więcej

Czy ten związek chemiczny ochroni nas przed złotą algą i wymieraniem ryb? Eksperyment

Pytana o to, czy podobny eksperyment nie był prowadzony już w przeszłości, za poprzednich rządów, przy krytyce obecnie rządzącej ekipy, minister przyznała, że tak było, ale „na niewielką skalę, przy zaniku algi i ciężko było z niego wyciągnąć wnioski”. - Nie był nigdy prowadzony w taki sposób, który dałby rzeczywisty obraz oddziaływania – stwierdziła. 

Czytaj więcej

Złote algi zostały zatrzymane. Tylko chwilowo?

Kolejny eksperyment. „Zobaczymy, na ile będzie do zastosowania na większą skalę”

Jej zdaniem „ta metoda rozbijania złotej algi sprawdza się na wodach płynących, gdzie nie ma szerokiego koryta i jest odpowiednio wartki nurt”. W zbiornikach stojących, takich jak zbiornik Dzierżno – jak zaznaczyła gościni Jacka Nizinkiewicza – prowadzony jest drugi eksperyment. - Zobaczymy na ile ten drugi sposób będzie do zastosowania na większą skalę dla wód stojących – zaznaczyła minister.  - Czekam na ocenę efektów tego eksperymentu przez stronę naukową - powiedziała, informując o spotkaniu przedstawicieli kilku resortów i służb środowiskowych. 

Minister powiedziała, że „kluczowe jest wybudowanie na tym terenie instalacji odsalającej”. - We wrześniu Ministerstwo Przemysłu ma przedstawić wstępny plan, co zamierza z tym zrobić - powiedziała. Pytana o to, czy można w jakiś sposób zablokować przedostawanie się zasolonej wody do rzek, minister odpowiedziała, że instalacje odsalające „to nie są tanie rzeczy, to są inwestycje rządu miliarda, półtora miliarda złotych”, ale „trwają rozmowy z KGHM, które spuszcza zasolone wody do Odry na dalszym odcinku”. – Rozmawiamy z Ministerstwem Przemysłu, które reprezentuje kopalnie i z przedstawicielami tych zakładów. Każda kopalnia nie będzie w stanie wybudować odsalarni, ale wspólnie są w stanie wykonać takie przedsięwzięcie – powiedziała Hennig-Kloska. Dodała, że zasolenie Kłodnicy jest podobne jak w Bałtyku, „a to powinny być wody słodkie, a nie słone”. 

Na uwagę, że może nie należy zrzucać solanek do Odry, minister powiedziała, że "nawet jeśli dzisiaj zamknęlibyśmy kopalnię”, to woda z takiej kopalni nadal musiałaby być odsączana. - Samo „wyciszenie” kopalni też jest kwestią sporną, dotyka szeregu interesów państwa, przemysłu i tak dalej – zwróciła uwagę minister klimatu.

Minister klimatu powiedziała, że w rzece Kłodnicy, która prowadzi wody ze zbiornika Dzierżno do Odry, prowadzony jest eksperyment z użyciem nadtlenku wodoru. - Nadtlenek wodoru, jak się okazuje po kilku dniach, neutralizuje algę w 95 procentach w dzień, do 99 proc. w nocy – powiedziała gościni Jacka Nizinkiewicza. - Dzięki temu eksperymentowi alga nie trafia ze zbiornika Dzierżno do Odry – mówiła. Nadtlenek wodoru, zwany również wodą utlenioną, to nieorganiczny związek chemiczny, w którym dwóm atomom wodoru towarzyszą dwa atomy tlenu.  

Pozostało 87% artykułu
Ochrona środowiska
UE otwiera furtkę do polowań na wilki? Polska poparła kontrowersyjny projekt
Ochrona środowiska
Filipiński tankowiec zatonął u wybrzeży Manili. „Olbrzymia katastrofa ekologiczna”
Ochrona środowiska
Urszula Zielińska o tym, kiedy poprawi się stan Odry. "To będzie trwało"
Ochrona środowiska
Protesty w Niemczech. Chodzi o rozbudowę fabryki Tesli
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ochrona środowiska
Nie pomogły koty, będzie trucizna. Ekolodzy chcą uwolnić wyspę od myszy