Koniec krzyżowego ognia?
Niestety, przez dłuższy czas SN miał trudności, aby odnaleźć się w nowej roli, forsując się na pozycję sądu rozstrzygającego merytorycznie w sposób ostateczny, w oderwaniu od stanowiska TSUE. Taka postawa SN stawiała sądy niższych instancji w trudnej sytuacji: rozstrzygając zgodnie z linią SN naruszałyby treść wyroków TSUE, orzekając zgodnie z prawem UE, narażałyby się na kasację.
Z dużym zadowoleniem należy przyjąć zmianę postawy SN, widoczną w intensywnie rozwijającym się orzecznictwie na tle kredytów frankowych. Choć rozstrzygnięcia coraz częściej są zgodne z prawem UE, linia orzecznicza SN nie jest jeszcze stabilna, nie zostały naprawione wszystkie wcześniejsze błędy, a ponadto istnieją kwestie, w odniesieniu do których SN się dotąd nie wypowiedział. Na tle sporów frankowych przykładem mogą być trzy grupy zagadnień: skutki, jakie wywiera stwierdzenie abuzywności klauzuli dla klauzuli; skutki, jakie stwierdzenie abuzywności wywiera dla umowy; oraz rozliczenie świadczeń stron po stwierdzeniu abuzywności.
Skutki abuzywności klauzuli
SN wkroczył na scenę konfliktu w sprawach frankowych niefortunnie – orzeczeniem z 14 maja 2015 ( sygn. II CSK 768/14) w „sprawie arbuzowej". SN nakazał w nim, wbrew prawu UE, podział nieuczciwej klauzuli na dwie części oraz powołanie biegłego w celu zweryfikowania praktyki banku na tle jednej w wyodrębnionych części klauzuli. Orzeczenie to wywarło niezwykle negatywny wpływ na rynek, wpływając na postawę banków, utwierdzonych w przekonaniu, że w polskich warunkach możliwe jest pominięcie prawa UE, z korzyścią dla nich. Proces grupowy z udziałem 1247 osób toczy się już prawie dziesięć lat (w tym pięć lat od kasacji), a zalecenia SN, w chwili wydania naruszające treść wyroku TSUE w sprawie C-618/10 Banco Espanol (podział i reinterpretacja klauzuli zamiast prostego niestosowania), stoją obecnie w sprzeczności również z orzeczeniem w sprawie C-260/18 Dziubak (uzupełnienie umowy na podstawie art. 354 k.c.). Ta sprawa idealnie ilustruje sytuację sędziego wziętego w ogień krzyżowy. W kolejnych orzeczeniach SN wprawdzie zaakceptował zgodną z prawem UE koncepcję, że sąd może jedynie stwierdzić niewiążący charakter nieuczciwego postanowienia, nie może natomiast zmieniać treści postanowienia, niestety konceptualne założenia wyroku (konieczność zagwarantowania interesów przedsiębiorcy przy ustalaniu konsekwencji abuzywności), choć sprzeczne z prawem UE, wciąż odbijają się echem w orzecznictwie.
Proces ucierania linii orzeczniczej SN w odniesieniu do skutków stwierdzenia abuzywności dla całej umowy był bardziej skomplikowany. W pierwszym rzędzie SN podjął próby uzupełniania umowy. W orzeczeniu z 14 lipca 2017 (sygn. II CSK 803/16) SN zadeklarował stosowanie wykładni proeuropejskiej, mimo braku takiego obowiązku (sprawa dotyczyła umowy zawartej przed przystąpieniem do UE). Naruszenie prawa europejskiego miało tu klika aspektów. SN dopuścił uzupełnianie luk w umowie w sytuacjach innych niż wskazanych przez TSUE, tj. bez weryfikacji, czy umowa nie może obowiązywać po usunięciu klauzuli abuzywnej, przez zastosowanie per analogiam art. 41 prawa wekslowego (tj. przepisu niedopuszczonego przez TSUE). SN kontynuował tę linię w orzeczeniu z 27 lutego 2019 (sygn. II CSK 19/18), które również dopuściło możliwość uzupełnienia luk w umowie, w oderwaniu od wskazań TSUE. SN dopuścił tu jako jedną z wskazówek art. 358 § 2 k.c. (ustalenie wartości waluty obcej według średniego kursu NBP z dnia wymagalności świadczenia). W tym samym orzeczeniu SN stwierdził jednocześnie w duchu prawa UE, że z zawartego w umowie kredytowej oświadczenia kredytobiorców, iż są świadomi ryzyka walutowego, nie można wyciągać daleko idących wniosków. Rzeczywistość pokazała bowiem, że określenie nawet w przybliżeniu skali ryzyka walutowego związanego z kredytami walutowymi, w szczególności jeśli chodzi o skalę zmiany kursu CHF, okazało się złudne i daleko nietrafione.
Odmienną linię orzeczniczą kształtują wyroki z 24 października 2018 r. (sygn. II CSK 632/17) czy w szczególności z 4 kwietnia 2019 r. (sygn. III CSK 159/17) i 9 maja 2019 r. (sygn. I CSK 242/18). SN dopuszcza w nich możliwość uzupełniania umowy tylko wyjątkowo, powołując się na prewencyjny charakter sankcji europejskiej. Eliminacja klauzuli indeksacyjnej nie prowadzi do unieważnienia umowy i nie wymaga zastąpienia nieuczciwego postanowienia umownego, ponieważ umowa może funkcjonować po wyeliminowaniu klauzuli indeksacyjnej (z oprocentowaniem według stawek LIBOR). SN stwierdza, że strony najprawdopodobniej nie ustaliłyby wysokości oprocentowania kredytu złotowego według stawki LIBOR, ale nie ma to znaczenia w przypadku kształtowania treści umowy w następstwie stwierdzenia abuzywności. Zastąpienie przez sąd postanowień niedozwolonych klauzulami odwołującymi się do kursu walut stosowanego przez NBP, SN uznaje tu za nieuprawnione i stojące w sprzeczności z celem prewencyjnym dyrektywy 93/13 (przedsiębiorcy wiedzieliby, że w razie zastosowania klauzuli abuzywnej umowa zostanie skorygowana przez sąd w sposób możliwie najpełniej odpowiadający ich woli).
Podobne rozumowanie (brak konieczności unieważniania całej umowy, możliwość utrzymania LIBOR po usunięciu klauzuli indeksacyjnej) SN zastosował w wyroku z 29 października 2019 (sygn. IV CSK 309/18). Podkreślił tu również, że gdyby znaczenie zmiany kursu waluty i ponoszonego ryzyka zostało należycie wyjaśnione, to racjonalny kredytobiorca by się nie zdecydował, a bank nie proponowałby zawierania umów kredytowych powiązanych z kursem waluty obcej, zdając sobie sprawę, że mogą zostać uznane za nieuczciwe. W tym orzeczeniu SN odwołał się jednak do kryteriów niezgodnych z prawem UE, stwierdzając, że rozstrzygnięcie powinno uwzględniać interesy obu stron umowy (w tym słuszne racje banku-kredytodawcy), ważyć je i odpowiadać poczuciu sprawiedliwości. Z prawidłowego kursu SN zbacza również w postanowieniu z 18 września 2019 r. (sygn.V CSK 152/19). Nie dość, że SN odwołuje się tu do możliwości uzupełnienia umowy wskazanej w orzeczeniach (sygn. CSK 803/16 i II CSK 19/18), to wdaje się również w rozważania na temat ekonomicznej opłacalności kredytów denominowanych do CHF oraz niedopuszczalnych w świetle prawa UE możliwości modyfikacji treści umowy. SN powiela ponadto forsowaną przez lobbystów argumentację dotyczącą „uprzywilejowania" określonej grupy konsumentów, na skutek stosowania obowiązującego w Polsce prawa zgodnie z jego treścią.