Zarzut samowoli budowlanej i nakaz jej rozbiórki to koszmarna wiadomość dla każdego inwestora. Inwestycje budowlane zazwyczaj wymagają czasu i sporych środków. Nakaz rozbiórki nie tylko niweczy plany inwestora, ale naraża go na dodatkowe koszty.
Tymczasem nie zawsze taka sprawa jest oczywista, ale jeśli skończy się wygraną już po wykonaniu prac rozbiórkowych, będzie to przysłowiowa musztarda po obiedzie. Rozwiązaniem może być wniosek o wstrzymanie wykonania zaskarżonej do sądu administracyjnego decyzji.
I choć taka ochrona na czas procesu to instytucja wyjątkowa, ma szansę na powodzenie. Potwierdza to jedno z najnowszych orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA).
Czytaj więcej
Właściciel mieszkania, które wchodzi w skład wspólnoty, może wykazywać własny, odrębny od niej interes prawny.
Pechowy remont
Główną kością niezgody w sprawie był remont tzw. jednorodzinnego bliźniaka. A kłopoty jego właścicielki zaczęły się w czerwca 2018 r., gdy do nadzoru budowlanego wpłynęło pismo Wydziału Architektury i Budownictwa dla właściwej dzielnicy o samowolnie prowadzonych pracach budowlanych. Interweniujący urzędnicy poinformowali nadzór, że inwestorka nie zgłosiła zamiaru wykonywania robót ani też nie wystąpiła o pozwolenie na budowę. Ponadto wskazano, że nieruchomość znajduje się na obszarze wpisanym do rejestru zabytków.