Prawo regulujące rynek nieruchomości jest chyba najmocniej obecne w tej chwili w przestrzeni publicznej. A najsilniej chyba prawo mieszkaniowe.
Obecny kształt tych regulacji jest wypadkową szeregu czynników, przede wszystkim podejścia legislatora opartego na przekonaniu, że każdy Polak musi mieć własne mieszkanie. Wieloletnia tendencja na świecie zmierza w innym kierunku. Regulacje idące w stronę taniego kredytu dla osób młodych niestety nie będą stanowiły jedynej słusznej odpowiedzi na liczne wyzwania związane z tym zjawiskiem.
Nie da się jednak uciekać od tematu mieszkaniowego, ponieważ wpisuje się w niego strategia rozwoju PRS (Private Rented Sector).
Sektor PRS w naszym kraju nadal znajduje się w początkowej fazie rozwoju – według dostępnych danych za ubiegły rok aktywa na wynajem dostępne na rynku stanowiły poniżej 1 proc. zasobów mieszkaniowych na wynajem, oscylując wokół 10 tys. jednostek. Najbardziej nasyconym rynkiem jest naturalnie Warszawa – tutaj znajduje się blisko połowa oferowanych aktywów PRS.
PRS to promil inwestycji. Pytanie, czy realnie można coś zrobić, żeby to zmienić.