Mindspace uelastyczni Wolę, czyli przemyślana ekspansja

Mimo zmian, które nastąpiły na rynku po pandemii, biura flex wciąż oferują znacznie elastyczniejsze warunki, których klasyczny najem nie jest w stanie zapewnić – powiedział w programie #RZECZoNIERUCHOMOSCIACH Michał Kwinta, szef Mindspace w Polsce.

Publikacja: 02.02.2023 21:00

Mindspace uelastyczni Wolę, czyli przemyślana ekspansja

Foto: Mat.prasowe

Kiedy wchodziliście do Polski w 2017 r., to była inna epoka: biura elastyczne, coworking były nowinką. Po pandemii, w czasie pracy hybrydowej, te trendy przenikają do głównego nurtu. Oczywiście nie jest to transformacja 1: 1, ale co dziś odróżnia te dwa kiedyś mocno odrębne światy?

W dalszym ciągu kluczowa jest kwestia elastyczności, tradycyjny najem jest wciąż skupiony na umowach długoterminowych. Biura flex to możliwość skalowania się w dowolnym momencie, dostosowania – zwiększania i zmniejszania – powierzchni do potrzeb. Mamy możliwość podpisania umowy nawet na jeden miesiąc. Co więcej, klient dostaje w pełni wyposażone biuro, można powiedzieć, że to formuła „plug and play”, wystarczy przynieść ze sobą sprzęt, na którym się pracuje. Resztę gwarantujemy.

W 2017 r. rynek był zupełnie inny, nie był na tyle wyedukowany. Dziś to bardzo dobrze prosperująca część branży i większość osób zajmująca się nieruchomościami wie, że „fleksy” są w stanie przyjąć zarówno małą firmę, freelancera, ale też spełniają wszystkie wymagania stawiane przez globalne korporacje – nie tylko dotyczące powierzchni, ale też kwestii bezpieczeństwa infrastruktury.

Klienci dostają to, czego nie mają w tradycyjnym najmie: możliwość przebywania i nawiązywania kontaktów z przedstawicielami innych korporacji. W klasycznym biurowcu zazwyczaj każda organizacja siedzi na swoim piętrze. U nas są przestrzenie wspólne, sami zresztą organizujemy różne wydarzenia sprzyjające integracji.

Wielu uczestników rynku robi badania, by dowiedzieć się, jak sposób pracy będzie docelowo wyglądać. Mindspice też niedawno zrobiło badania – co z nich wynika?

Z przeprowadzonej na wszystkich rynkach, gdzie działa Mindspace, ankiety wynika, że w 2022 r. jeden dzień w tygodniu (dokładnie 1,3 dnia) to była praca w biurze, a reszta z domu. Dziś już wiemy, że na niektórych rynkach to się zmienia i proporcje się odwracają – w biurze pracuje się 4 dni, a ten jeden poza biurem to zazwyczaj piątek lub poniedziałek. W ankiecie zadaliśmy też pytanie o to, co firmy najbardziej straciły w wyniku pandemii. Respondenci wskazali na to, że przede wszystkim więzi między pracownikami bardzo się rozluźniły i ciężko jest zarządzać takim zespołem, który już nie do końca identyfikuje się nie tylko z firmą, ale ze swoimi kolegami w dziale. To też wpływa na decyzje firm o powrotach pracowników do biur. Ważne jest przy tym, by biura spełniały dzisiejsze oczekiwania, niektóre organizacje próbują dopasować przestrzenie na własną rękę, ale to nie jest tak proste, jak się wydaje.

Pojawiliście się w 2017 r. w hali Koszyki, która sama w sobie była novum w Polsce. Wiosną br. otworzycie drugą lokalizację – na Woli, w nowym sercu biurowym stolicy, w Skylinerze. Można powiedzieć tempo ekspansji nieprzesadne...

Ale bardzo przemyślane. Polska była rynkiem, gdzie coworking i flex były praktycznie nieznane, w związku z tym położyliśmy bardzo duży nacisk na to, żeby maksymalnie zbliżyć tę kulturę rynkowi. My i sama formuła się przyjęły, podwoiliśmy zajmowaną w Koszykach powierzchnię. W 2020 r. przyszła pandemia, więc nowe inwestycje musiały być bardzo dokładnie przeanalizowane. Wejście na Wolę oznacza dywersyfikację biznesu. Koszyki to wciąż lokalizacja nieoczywista, bardziej lifestyle’owa, mająca wielbicieli, a Skyliner to propozycja dla klientów bardziej korporacyjnych.

Myślicie o dalszej ekspansji, także poza Warszawę?

To decyzje, które zapadają w Londynie. Moim zdaniem Warszawa ma potencjał na co najmniej jedną jeszcze lokalizację. Pozostałe miasta – tu potrzeba jeszcze głębszych analiz. Musimy mieć też na uwadze sytuację ekonomiczną.

Kiedy wchodziliście do Polski w 2017 r., to była inna epoka: biura elastyczne, coworking były nowinką. Po pandemii, w czasie pracy hybrydowej, te trendy przenikają do głównego nurtu. Oczywiście nie jest to transformacja 1: 1, ale co dziś odróżnia te dwa kiedyś mocno odrębne światy?

W dalszym ciągu kluczowa jest kwestia elastyczności, tradycyjny najem jest wciąż skupiony na umowach długoterminowych. Biura flex to możliwość skalowania się w dowolnym momencie, dostosowania – zwiększania i zmniejszania – powierzchni do potrzeb. Mamy możliwość podpisania umowy nawet na jeden miesiąc. Co więcej, klient dostaje w pełni wyposażone biuro, można powiedzieć, że to formuła „plug and play”, wystarczy przynieść ze sobą sprzęt, na którym się pracuje. Resztę gwarantujemy.

Pozostało 80% artykułu
Nieruchomości
Trzy dni w biurze, dwa dni z domu – taki model dominuje
Nieruchomości
Elastyczne biuro bliżej domu
Nieruchomości
Benefity w epoce postcovidowej
Nieruchomości
Coworki, małe moduły i całe piętra
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Nieruchomości
Bardzo drogie te fit-outy